Co gorsza, okazało się, że jest to już drugi miesiąc spadków – urząd statystyczny skorygował bowiem swoje wcześniejsze dane za październik. Już wówczas polskie firmy wyprodukowały o 0,1 proc. mniej niż przed rokiem.
Tak czarnego scenariusza większość analityków się nie spodziewała, oczekiwała spadku na poziomie ok. 5-7 proc. Ekonomiści są zgodni: polska gospodarka ostro hamuje, bo gwałtownie załamał się popyt konsumpcyjny na Zachodzie. – W szczególnie złej sytuacji są firmy, których produkcja jest nastawiona na eksport. W niektórych branżach produkcja obniżyła się o kilkadziesiąt procent, np. w metalurgicznej – o 34 proc., chemicznej – o 25 proc., motoryzacyjnej – o 17,9 proc. Łącznie pod kreską są już 22 z 29 branż. A jeszcze kilka miesięcy temu produkcja rosła w tempie kilkunastoprocentowym!
Niestety, równie złych wieści o produkcji należy spodziewać się w grudniu i pierwszych dwóch kwartałach przyszłego roku. – Dopiero w drugim kwartale powrócić może trend wzrostowy – mówi Ryszard Petru, niezależny ekonomista. To zdaniem ekspertów oznacza, że już po Nowym Roku na dobre ruszy w firmach lawina zwolnień. Według niektórych analityków, pracę stracić może nawet od 300 do 500 tys. osób.
– Czarny scenariusz zakłada wzrost bezrobocia do poziomu 12,6 proc. na koniec 2009 r. z obecnych 8,8 proc. Grozi nam to, jeśli rząd nie podejmie skutecznych działań, które mają ograniczyć skalę zwolnień – mówi Janusz Jankowiak, ekonomista JJ Consulting. Jego zdaniem najbardziej bezrobocie wzrośnie w branżach budowlanej, motoryzacyjnej, meblarskiej. Rząd powinien np. wprowadzić program aktywizacji osób bezrobotnych na wzór Hiszpanii.
Recesja jednak nam nie grozi – motorem napędowym gospodarki pozostanie konsumpcja, która dzięki temu, że polskie płace wciąż jeszcze rosną, utrzyma się na wysokim poziomie. – W dwóch pierwszych kwartałach przyszłego roku spodziewam się wzrostu PKB na poziomie zaledwie ok. 1 proc. – ocenia Jankowiak. Złe dane o produkcji przybliżają szansę na obniżkę stóp procentowych. Większość ekonomistów jest zgodna, że już we wtorek RPP obniży stopy o 0,5 pkt proc.
Joanna Pieńczykowska