Sprawa dotyczy zmian w prawie bankowym, które umożliwiłyby dzielenie banków. Dziś nie jest ono możliwe w przypadku banków, które są spółkami akcyjnymi. Pod koniec kwietnia Ministerstwo Skarbu przygotowało nowelizację, jednak napisany pod fuzję projekt może stać się niebezpiecznym wyłomem umożliwiającym dzielenie innych banków, np. po to, by wyprowadzić część działalności – a tym samym zysków – za granicę.
Prawnicy, z którymi konsultowała się „Gazeta”, zgodnie oceniają projekt jako bubel prawny. Żeby dokonać podziału banku potrzebne będzie zezwolenie Komisji Nadzoru bankowego. Ta natomiast może odmówić jedynie w przypadku, gdy będzie on niekorzystny dla „ostrożnego i stabilnego zarządzania bankiem”.
Z informacji „Gazety” wynika, że w rządzie trwają gorączkowe narady, co z tym zrobić. W czwartek odbędzie się tzw. konferencja uzgodnieniowa. Zaproszeni na nią zostali urzędnicy resortu skarbu i finansów, przedstawiciele Narodowego Banku Polskiego i Komitetu Integracji Europejskiej.
Gdyby rządowi nie udało się w pół roku przeprowadzić nowelizacji, Włosi mogliby połączyć Pekao i całe BPH, a potem sprzedać część najgorszych oddziałów banków jako ich „zorganizowaną część”.