W całym poprzednim roku ubezpieczyciele dołożyli 9 zł do każdych 100 zł składki zebranej za polisy komunikacyjne. Za kilka dni Komisja Nadzoru Finansowego opublikuje wyniki za I kw. 2010 r., gdzie według naszych ocen ubezpieczyciele w ciągu tych trzech miesięcy mogli dopłacić nawet do 15 zł do każdych 100 zł składki! Niestety – „tanio już było”. Zwiększona strata towarzystw oznacza dla kierowców tylko jedno – że będą podwyżki OC i AC.
Czerwiec to okres, gdy KNF pokazuje wyniki całego sektora ubezpieczeniowego, w tym również największej części ubezpieczeń majątkowych – ubezpieczeń samochodowych. W 2009 r. towarzystwa straciły na OC i AC ponad miliard złotych, co oznacza, że ich strata techniczna sięgnęła 9%. W pierwszym kwartale br. może dobić do 15%! A i tak nie będzie to cała prawda. Nie wszyscy ubezpieczyciele składają bowiem raporty do polskiego urzędu nadzoru, co oznacza, że nie wszyscy pokazują swoje straty. Tak jak np. AXA, która będąc wciąż w początkowej fazie działalności nie informuje o zyskach, co oznacza, że prawdopodobnie przynosi niemałe straty. Poza tym pierwszy kwartał nie uwzględnia wpływu powodzi na wyniki ubezpieczycieli w ubezpieczeniach samochodów. A ten też będzie niemały. Wyniki za całe półrocze okazać się więc mogą jeszcze gorsze.
Kierowcy powinni zdawać sobie sprawę, że to właśnie oni prędzej czy później zapłacą z własnych kieszeni za straty ubezpieczycieli. Na dłuższą metę tak fatalna sytuacja jest nie do zaakceptowania, cierpliwość skończy się więc wreszcie i urzędowi nadzoru, i akcjonariuszom towarzystw i samym towarzystwom. Niektórym już się skończyła. W rankomat.pl obserwujemy cały polski rynek ubezpieczeń komunikacyjnych i widzimy, że niektóre towarzystwa już podnoszą ceny. Pociągnęło to za sobą także ruch u nas w porównywarce. Coraz więcej osób zderza się z wyższymi cenami w dotychczasowych punktach zakupu i jest negatywnie zaskoczonych, zagląda więc do nas na stronę, bo chce znaleźć inne, lepsze opcje ubezpieczenia samochodu.
Podwyżki cen polis nie są na razie jeszcze zjawiskiem dostrzegalnym przez każdego pojedynczego kierowcę. Jest tak z kilku względów. Po pierwsze, wzrost cen nie ma charakteru skokowego, bo TU uważnie obserwują się nawzajem i podwyższają ceny powoli, raczej w odpowiedzi na decyzje konkurentów. Po drugie, część towarzystw precyzyjnie wybiera grupy kierowców, którym znacznie podwyższa składki, dla pozostałych pozostawiając je na dawnych poziomach. Po trzecie, moment zakup polisy komunikacyjnej, który przypada raz na rok, jest indywidualny dla każdego kierowcy, co oznacza, że część kierowców pozna swoją nową składkę dopiero za jakiś czas. Najszybciej i największych podwyżek doświadczą klienci tych ubezpieczycieli, którzy najwięcej stracili na sprzedaży OC i AC, ale koniec tanich ubezpieczeń jest już bliski dla wszystkich kierowców w Polsce.
Źródło: ComPress SA