Na amerykańskim e-rynku zaistniało Juno, czyli konkurent potężnego Ubera – firmy, która stworzyła aplikację mobilną, która służy do zamawiania usług transportu samochodowego poprzez kojarzenie pasażerów z kierowcami. Juno to nowa jakość, bo powstał w oparciu o ideę współwłasności, czyli na podobnych zasadach co polski serwis zakupowy Arena.pl. – Powiedzmy sobie szczerze, że jesteśmy bardzo dumni z tego, że za oceanem docenili nasz pomysł i rozwijają go w swoich warunkach. Dowodzi to, że koncepcja arena.pl jest odważna, ale idziemy we właściwym kierunku – mówi Paweł Osowski, wiceprezes Arena.pl S.A.
Za Juno stoi bardzo znany w USA inwestor Talmon Marco, który wcześniej związany był m.in. z Viberem. – Nadszedł czas dla nowej jakości, produktu etycznego, odpowiedzialnego społecznie – mówi Talmon. Juno działać będzie na podobnej zasadzie co Arena.pl, a od największego konkurenta jakim jest Uber mają go odróżniać relacje między użytkownikami, a założycielami, inwestorami i pracownikami. – Lepiej jest chyba wsiąść do samochodu, w którym kierowca jest zadowolony, zrelaksowany i czuje się doceniony. Wtedy i pasażerowie będę czuć się zdecydowanie pewniej i po prostu lepiej – tłumaczy Talmon Marco.
Założyciele Juno wychodzą z założenia, że bycie współwłaścicielem firmy podnosi jakość pracy danego pracownika, a co za tym idzie firma rozwija się zdecydowanie szybciej. Bardziej zadowoleni są zarówno pracownicy, jak i klienci. Według Talmona spory wpływ na wybór konsumentów ma opinia o firmie zasięgnięta u jej pracowników. W związku z tym postanowiono część akcji Juno przekazać pracownikom serwisu. Jednak nie każdy może je otrzymać. – Można je zdobyć, pod warunkiem, że będzie się spędzało w naszym serwisie ok. 120 godzin miesięcznie – tłumaczy Talmon Marco. Podział akcji zależeć będzie oczywiście od zaangażowania poszczególnych użytkowników, a najaktywniejszy z nich otrzyma premię. Musi być jednak spełniony jeszcze jeden warunek – oczywiście firma musi przynosić zyski. W sumie do rozdania przygotowano 50 proc. akcji założycielskich.
Arena był pierwsza
Przypomnijmy, że na bardzo podobnych zasadach działa polska platforma zakupowa Arena.pl, która oficjalnie ruszyła pod koniec lutego. I z dumą należy stwierdzić, że to właśnie ona była pierwszym na świecie konceptem, w którym spółka chce oddać połowę swoich akcji klientom za aktywność, czyli sprzedaż lub zakupy na arena.pl. Arena.pl przeznaczyła dla swoich użytkowników pulę akcji o wartości 10 mln złotych. Obecnie spółka prowadzi dużą kampanię reklamową zarówno w telewizji, Internecie, jak i kinach. Ambasadorami marki są: Mariusz Czerkawski – pierwszy polski hokeista w NHL oraz Tomasz Kuchar – utytułowany rajdowiec.
W pierwszym miesiącu swojej oficjalnej działalności, stronę www.arena.pl wyświetlono prawie 2 mln razy a platformę odwiedziło 330 tysięcy unikalnych użytkowników. Liczba sprzedających profesjonalnych sklepów na arena.pl wyniosła 1100 w stosunku do 300 pozyskanych przez Spółkę przed datą premiery. Aktualnie w serwisie dostępnych jest 2,5 mln produktów w 69 kategoriach. Rośnie konkurencja dla Allegro.pl? Wszystko na to wskazuje. Obecnie serwis Allegro.pl posiada 90 proc. polskiego rynku e-handlu, zobaczymy jak w najbliższym czasie ta sytuacja będzie się zmieniać.
– Wyróżnikiem Arena.pl, oprócz idei współwłasności jest to, że jest oparta na polskim kapitale, a dominującym akcjonariuszem w pośrednio jest SGB Bank, czyli bank spółdzielców, w którym właśnie idea współwłasności, jest realizowana od kilkudziesięciu lat. W naszym projekcie, tak jak w przypadku Juno, chodzi o budowanie lojalności i społeczności, zaangażowanych współwłaścicieli, którzy mogą mieć poczucie, że są u siebie – komentuje Paweł Osowski, wiceprezes Arena.pl S.A.
Widać, że rynek oczekuje radykalnej zmiany na rynku e-handlu w Polsce, gdzie wcześniej nie wydarzyło się nic spektakularnego od 15 lat. – Robimy duży biznes w sieci, na największym rynku w tej części Europy i chcemy się podzielić tym sukcesem z naszymi klientami. To czy ten sukces się zmaterializuje szybko, czy trochę później zależy od aktywności naszych użytkowników – dobrej oferty sprzedających na arena.pl i kupujących, którzy wybiorą arena.pl. Nie pobieramy opłat za wystawienie przedmiotów, weryfikujemy sprzedających i mamy niższe prowizje od naszej konkurencji. Bronimy się – mówi Paweł osowski.
Według badań Ipsos 78 proc. użytkowników internetu chce, żeby nowa platforma zakupowa była własnością polskiego kapitału. 50 proc. kupujących w internecie wymaga od sklepów internetowych realizacji bezpiecznych płatności, a 49 proc. ankietowanych oczekuje wprowadzenia atrakcyjnego programu dla stałych klientów.
