Debata wokół zwiększenia limitu zadłużenia w USA dobiegła praktycznie końca, ale jej konsekwencje dopiero możemy poznać.
Chodzi głównie o uświadomienie sobie przez inwestorów, że walka z długami publicznymi wymagać będzie „ofiar”, jak choćby ograniczenia wydatków budżetowych, czy zwiększania wpływów do kasy państwa, na przykład poprzez podwyżki podatków. Wszystkie tego rodzaju działania mają na krótką metę efekt ograniczający wzrost gospodarczy. Uświadomienie sobie tych konsekwencji przypada na bardzo zły moment, kiedy globalna gospodarka dostaje mocnej zadyszki. Po raz kolejny udowodniły to lipcowe wskaźniki aktywności przemysłu, które w części krajów spadły do poziomów zapowiadających już nie spowolnienie rozwoju, ale regres koniunktury, a w innych gwałtownie wyhamowały. W skali globalnej wskaźnik PMI spadł w lipcu do 50,6 pkt z 52,3 pkt miesiąc wcześniej.
Teraz pozostaje czekać, co przyniosą wskaźniki obrazujące sytuację w sektorze usług, który odzwierciedla możliwości wydawania środków przez konsumentów. Ostatnie wiadomości o pogarszaniu się nastrojów konsumentów w tym kontekście mają wymowne znaczenie.
Atmosfera na rynkach finansowych robi się coraz bardziej nerwowa, czego dowodem może być poniedziałkowa sesja w Niemczech. Przyniosła gwałtowne wahania notowań z blisko 3-proc. zniżką jako ostateczny bilans sesji. O słabości giełd świadczy to, że po tak dużej przecenie dziś ruch w dół jest kontynuowany. To znacząco przybliża do utrwalenia zniżek.
Rynki nieruchomości
Trzeci kolejny miesiąc podniosły się wydatki budowlane w Ameryce. W czerwcu wzrost wyniósł 0,2% po 0,3-proc. zwyżce miesiąc wcześniej. W skali roku utrzymuje się jednak nadal regres. W czerwcu sięgał 4,7%. Na wynik z tego miesiąca złożyła się poprawa w zakresie wydatków prywatnych, choć w segmencie mieszkaniowym doszło do spadku. Natomiast wyraźną poprawę widać było jeśli chodzi o wydatki na inwestycje nie mieszkaniowe, czyli głównie o inwestycje przedsiębiorstw. Poprawiły się też wydatki na inwestycje infrastrukturalne. W skali roku w dalszym ciągu mamy w sektorze prywatnym zniżki.
Pogarsza się sytuacja na indyjskim rynku mieszkaniowym. W II kwartale sprzedaż w Bombaju spadła do najniższego poziomu od 30 miesięcy. Zniżka wyniosła 11% w porównaniu z I kwartałem 2011 r. Przyczyn takiego stanu rzeczy upatruje się w wysokich cenach mieszkań oraz rosnących kosztach finansowania. Od marca 2010 r. stopy procentowe w Indiach były zwiększanie 11-krotnie.
Zespół analiz
Home Broker
Źródło: Home Broker