Rano (o godz. 8.20) euro kosztowało jeszcze aż 4,0530 zł, a dolar nawet 3,28. Potem kursy walut obcych systematycznie spadały. O godz. 16.20 euro było warte 4,0070 zł, a dolar 3,2530.
Przed południem na rynku panował niepokój, ale przede wszystkim na rynku długu wywołał go komentarz Haliny Wasilewskiej-Trenkner z RPP, która stwierdziła, że nie ma dużo miejsca na ewentualne dalsze obniżki stóp. Duże znaczenie będzie miała nowa, sierpniowa projekcja inflacji. Potem inwestorzy czekali na dane o inflacji, która spadła w lipcu do 1,3 proc. (prognoza +1,1 proc.). Średnia płaca wzrosła zaś w stosunku rocznym o 3,2 proc. Dane nieznacznie wyższe od prognoz były słabym argumentem za odłożeniem kolejnych obniżek stóp procentowych, ważniejsze będą kolejne informacje z polskiej gospodarki.
Krótkoterminowa prognoza
Poziom 4 zł za euro trzyma się resztkami sił, jego przełamanie powinno oznaczać szybki spadek kursu euro, nawet w kierunku 3,90. Warto jednak mieć na uwadze, że nieudany atak na to wsparcie kilka tygodni temu spowodował wyprzedaż złotego.
RYNEK MIĘDZYNARODOWY
Rano euro było przez chwilę warte nawet 1,2373 dolara i był to najwyższy poziom dnia. W kolejnych godzinach sesji dolar zyskiwał na wartości i po publikacji danych o inflacji testował nawet poziom 1,23. Nie udało się go jednak przebić i o 16.20 euro kosztowało 1,2315 dolara.
W lipcu inflacja w cenach konsumentów wzrosła w USA o 0,5 proc., natomiast inflacja bazowa o 0,1 proc. (prognoza + 0,4 proc. i + 0,2 proc.). Informacje te lekko wzmocniły dolara, ale kolejne dane o produkcji przemysłowej w USA okazały się słabe i ponownie go osłabiły. Produkcja przemysłowa wzrosła w lipcu o tylko 0,1 proc. (prognoza +0,5 proc.).
Krótkoterminowa prognoza
W środę czeka nas kolejna porcja danych o inflacji w USA tym razem w cenach producentów. Do czasu publikacji tego wskaźnika można oczekiwać kursu EUR/USD powyżej 1,23.
Raport przygotował
Marek Węgrzanowski
WGI Dom Maklerski