O godz. 8.30 euro kosztowało 4,1310 zł, a dolar 3,4215 zł. Potem złoty stopniowo się umacniał, ale inwestorzy generalnie przygotowywali się już na jutrzejsze dane o dynamice produkcji przemysłowej w lipcu.
Na aukcji bonów skarbowych resort finansów nie miał problemu ze znalezieniem chętnych. Rentowność bonów znów spadła (do 4,193 proc. wobec przed tygodniem 4,293 proc.). Popyt wyniósł 2,14 mld, oferta zaś tylko 400 mln zł.
W kontekście przyszłotygodniowej decyzji dotyczącej poziomu stóp procentowych w Polsce warto zauważyć, że w poniedziałek Węgierski Bank Centralny obniżył stopy procentowe o 25 punktów bazowych, są one jednak w dalszym ciągu na najwyższym poziomie w regionie.
O 16.00 euro było warte 4,1160 zł, a dolar 3,4130 zł.
Krótkoterminowa prognoza
We wtorek dane o produkcji przemysłowej za czerwiec powinny pomóc w odpowiedzi o ile spadną stopy procentowe. Po zaskakująco wysokim wzroście wynagrodzeń obniżka o 50 pkt wcale nie jest pewna.
RYNEK MIĘDZYNARODOWY
Eurodolar zachowywał się w poniedziałek zaskakująco stabilnie. Kursu nie rozruszały nawet dane o przepływie kapitałów netto do USA w maju. Rano czasu europejskiego za euro płacono ok. 1,2070. Wkrótce zanotowano też dzienne maksimum na 1,2084. Rozstrzygnięcie miały przynieść dane o przepływie kapitałów do USA, które okazały się dobre. W maju napłynęło łącznie do USA 60 mld dolarów (prognoza 50 mld), ale nie zmieniło to znacząco kursu eurodolara.
O godz. 16.00 euro kosztowało 1,2056 dolara.
Krótkoterminowa prognoza
Skoro nie udał się atak na 1,20 po dobrych danych makroekonomicznych, przyszedł więc może czas na osłabienie i na ruch w kierunku 1,23.
Marek Węgrzanowski
WGI Dom Maklerski