„- Wśród tych ofert jest dużo nowych mieszkań. Ich właściciele jakby przestali wierzyć w szybkie odbicie się cen. Być może nawet się obawiają, że odwlekając sprzedaż mieszkań, mogą stracić – komentuje Marta Kosińska z Szybko.pl” czytamy w dzisiejszej „Gazecie Wyborczej”.
Właścicieli mieszkań skłania do ich sprzedaży także fakt, że ceny czynszu spadają i tym samym sprzedając mieszkanie mogą uniknąć możliwej straty: „Np. w stolicy za wynajęcie 50-metrowego mieszkania zapłacimy średnio 2,3 tys. zł. W sierpniu i we wrześniu trzeba było przeznaczyć na ten cel o 100 zł więcej – mówi Małgorzata Kędzierska-Urbaniak z Wynajem.pl. W tej sytuacji mogą zacierać ręce zarówno te osoby, które chcą wynająć mieszkanie, jak też te, które myślą o jego zakupie.” donosi „GW”.
W okresie spadających cen mieszkań, największą popularnością wciąż cieszą się kawalerki, których cena wciąż jest bardzo wysoka „Oferty.net podają, że w Warszawie średnia stawka ofertowa za 1 m kw. niewielkiej kawalerki wynosi ok. 9,3 tys. zł, w Krakowie i we Wrocławiu – ok. 7,5 tys. zł, w Poznaniu – 6 tys. zł, a w Łodzi – 4 tys. zł.” Informuje „Gazeta Wyborcza”.
Wniosek jest taki, że jeśli właściciele mieszkań wciąż chcą czerpać zyski z wynajmu, powinni przerobić większe mieszkanie na dwie kawalerki lub tak jak czytamy w gazecie- zastanowić się nad jego sprzedażą, ponieważ rosnąca liczba nowych mieszkań może szybciej znaleźć właścicieli niż mieszkania z rynku wtórnego.
Więcej na ten temat w „Gazecie Wyborcze” w artykule Marka Wielgo „Mieszkania tanieją, czynsze maleją, ale chętnych ubywa”.