W 2007 roku, czyli pierwszym, w którym od lipca zmalała składka rentowa (o 3 pkt proc.), wpływy do FUS wyniosły rekordową kwotę 100,7 mld zł. Niewiele, do kwoty 98 mld zł, zmniejszyły się w 2008 roku. Mimo że przez cały ubiegły rok obowiązywała obniżka składki rentowej wynosząca kolejne 4 pkt proc. Przypomnijmy, że szacunki rządu mówiły, że w 2007 roku do FUS wpłynie o 3,5 mld zł mniej niż rok wcześniej, a w 2008 roku – 20,1 mld zł.
Paweł Wypych, były prezes ZUS, wskazuje, że dane dotyczące wpływów świadczą głównie o sile gospodarki, w momencie kiedy obniżane były składki.
– Płace rosły w tempie ponad 10 proc. rocznie, powstało też ponad 1 mln nowych miejsc pracy – wskazuje Paweł Wypych.
Z danych GUS wynika, że na koniec 2006 roku pracowało 14,6 mln osób. W III kwartale ubiegłego roku – 16 mln osób, tj. o 1,4 mln więcej. Dane ZUS mówią o jeszcze większej poprawie. Na koniec 2006 roku w ZUS było ubezpieczonych 13,35 mln osób, a na koniec września 2008 r.
– 14,98 mln osób. W tym czasie przybyło więc prawie 1,7 mln ubezpieczonych – o 300 tys. więcej niż pracujących.
– Te dane świadczą o tym, że obniżenie obciążeń fiskalnych i kosztów pracy przyczynia się do ograniczenia szarej strefy – mówi Paweł Wypych.
Również Wiktor Wojciechowski z FOR wskazuje, że doświadczenia międzynarodowe dowodzą, że w momencie obniżania tzw. klina podatkowego ludzie wychodzą z szarej strefy.
– Podobnie mogło być u nas, o czym świadczy, że szybciej przybywało osób ubezpieczonych niż pracujących – mówi Wiktor Wojciechowski.
Wskazuje jednak, że lepszy efekt mogłoby dać większe obniżenie obciążeń osób najmniej zarabiających. Wtedy ich pensje netto byłyby wyższe i zyskaliby jeszcze większą zachętę do wychodzenia z szarej strefy. Dodaje, że w ślad za obniżką składek rząd powinien obniżać wydatki FUS.
– Dobrze, że część przywilejów emerytalnych została od tego roku wygaszona – ocenia Wiktor Wojciechowski.
FUS, którym administruje ZUS, dzieli się na cztery fundusze (emerytalny, rentowy, chorobowy i wypadkowy). Najwięcej pieniędzy w 2009 roku przeznaczy na emerytury (93,6 mld zł), renty (34,5 mld zł) oraz na dodatki do nich (4 mld zł), zasiłki chorobowe (5,3 mld zł), a także inne zasiłki i świadczenia (5,8 mld zł).
Bartosz Marczuk
Gazeta Prawna 4.02.2009 (24) – str.9