Na mocy obowiązujących od ubiegłego roku przepisów, poszkodowani – rodzice zmarłego nastolatka skierowali do sądu sprawę o wypłatę zadośćuczynienia za śmierć swojego dziecka. Sąd wydał wyrok, w którym przychylił się do argumentów ubezpieczyciela, rodzice wniosą więc apelację. Takich rozpraw prawdopodobnie będzie więcej, bowiem jak sygnalizuje Biuro Rzecznika Ubezpieczonych, wiele zakładów po zgłoszeniu roszczenia milknie i nie spieszy się z wypłatą należytego odszkodowania, inforrmuje „Gazeta Prawna”.
„Mimo roku obowiązywania prawa spraw o zadośćuczynienie do sądów trafiło niewiele, bo najczęściej klienci, którzy występują z roszczeniem do ubezpieczyciela, nie dostają od niego żadnej odpowiedzi.
– Do tej pory trafiło do nas tylko osiem skarg związanych z wypłatami zadośćuczynień. Przy czym nie dotyczyły one przyznanych kwot, ale tego, że towarzystwa w ogóle nie reagują na składane roszczenia” – mówi na łamach „Gazety Prawnej” Krystyna Krawczyk z Biura Rzecznika Ubezpieczonych.
„Przedstawiciele kancelarii odszkodowawczych sugerują, że w innych toczących się procesach o zadośćuczynienie sędziowie odsuwają wydawanie wyroków, bo nie bardzo wiedzą, jakie kwoty orzekać. Czekali, aż jeden z nich podejmie decyzję. Choć nie obowiązuje u nas prawo precedensowe, to wszyscy będą zwracali uwagę na pierwsze tego typu decyzje – mogą one ukształtować praktykę na długie lata”, czytamy dalej w „Gazecie Prawnej”.
Nowe przepisy obowiązują od sierpnia ubiegłego roku. Wprowadzenie do polskiego systemu prawnego „zadośćuczynienia za doznaną krzywdę dla najbliższych członków rodziny zmarłego poszkodowanego” miało być w zamiarze ustawodawcy odpowiedzią na brak możliwości dochodzenia takiego odszkodowania przez członków najbliższej rodziny. Sąd może przyznać takie odszkodowanie, jeśli wskutek śmierci osoby bliskiej sytuacja życiowa rodziny uległa znacznemu pogorszeniu.
Więcej na ten temat w dzisiejszej „Gazecie Prawnej”, w artykule Marcina Jaworskiego pt. „Do tej pory wypłacono tylko 25 mln zł zadośćuczynień”.