Kilka dni temu Nest Bank informował o udostępnieniu nowej bankowości internetowej i mobilnej. Z rozwiązania mogą korzystać na razie nowi klienci, czyli osoby które założyły konto po 28 października 2018 r. Osoby, które założyły konto przed tą datą zostaną przepięte na nowy system w przyszłości. Dzięki uprzejmości biura prasowego banku, znalazłem się w gronie zmigrowanych klientów i mogę się podzielić pierwszymi wrażeniami.
System bankowości internetowej i aplikacja utrzymane są w kolorystyce Nest Banku – dominuje brąz, pomarańcz i biel. Bankowość internetowa została napisana w technice RWD, co oznacza że można z niej korzystać na różnej wielkości wyświetlaczach. Przesiadka z obecnego serwisu nie powinna być dla nikogo szokiem. Jest prosto, czytelnie i intuicyjnie. Nowością jest możliwość ustalenia własnego aliasu do logowania do bankowości internetowej. W trakcie procesu autoryzacji oprócz loginu i hasła musimy także wybrać z listy zdefiniowany przez nas wcześniej obrazek bezpieczeństwa. Jest to więc dodatkowe zabezpieczenie przed intruzami próbującymi dostać się do naszych pieniędzy. By zalogować się na konto musimy prawidłowo podać aż trzy elementy (login, hasło i wskazać prawidłowy obrazek)
Po zalogowaniu, w górnej części ekranu znajdziemy belkę nawigacyjną, z poziomu której dostaniemy się do sekcji z płatnościami czy oszczędnościami. W centralnej części systemu znajduje się pulpit z informacjami o rachunku, o oczekujących płatnościach, blokadach i saszetkach. To ostatnie rozwiązanie wydaje się ciekawe – użytkownik może zablokować sobie dowolną kwotę na rachunku, tak jakby odkładał pieniądze na inne konto. Saszetkę można w każdej chwili zlikwidować, zdejmując tym samym blokadę.
W marketach z aplikacjami znajdują się obecnie dwie wersje programu Nest Bank – stara i nowa. Zmigrowani klienci mają do dyspozycji tylko tę nową. Do aplikacji można logować się za pomocą mobilnego PIN-u lub odcisku palca. Po zalogowaniu layout programu jest spójny z wersją desktopową. Program daje dostęp do wszystkich najważniejszych funkcji związanych z obsługą finansów osobistych. Ciekawsze są natomiast jego mniej standardowe zastosowania. Mam tu na myśli rozwiązania kryjące się pod skrótem „Transport/usługi/zakupy”.
W aplikacji Nest Banku znajduje się pasaż zakupowy dostarczony przez firmę Finanteq. Podobne rozwiązanie dostępne było w aplikacji Banku Zachodniego WBK. W pasażu można kupić bilety na wydarzenia kulturalne, zamówić komuś kwiaty, nocleg w hotelu czy kupić grę planszową. Zakupy idą bezpośrednio w ciężar konta osobistego. Zamontowano tam też moduł moBILETU pozwalający zakupić bilet komunikacji miejskiej i opłacić postój samochodu oraz udostępniono mechanizm zamawiania taksówek oparty o iTaxi. Co ciekawe, widgety umożliwiające zakup biletów lub zamówienie taksówki można sobie wyciągnąć na pulpit telefonu.
Warto jeszcze dodać dwa słowa o alertach. Nowa e-bankowość zawiera rozbudowany system powiadomień. Informacje o nieudanym logowaniu mogą przychodzić w czasie rzeczywistym wszystkimi możliwymi kanałami – SMS-em, powiadomieniami PUSH z aplikacji czy na maila. Pushe mogą być też wykorzystywane do zatwierdzania transakcji (mobilna autoryzacja).
Reasumując, nowa e-bankowość Nest Banku robi pozytywne wrażenie. Jest wygodna w obsłudze, intuicyjna i działa szybko. Zabrakło mi może kilku funkcji znanych z innych aplikacji, do których jestem przyzwyczajony. To czasowa blokada karty, widget ze stanem finansów przed zalogowaniem i Blik. Bank zapowiedział już jednak, że w przyszłym roku udostępni Blika swoim klientom. Teraz osoby preferujące płatności mobilne mają do dyspozycji trzy cyfrowe portfele: Google Pay, Apple Pay i Garmin Pay.