Do zadań, które w pierwszej kolejności powinien wypełnić, należy zadbanie o portfele obywateli w sensie monitorowania wzrostu cen oraz kontrola inflacji, by ta nie pochłonęła oszczędności Polaków.
Stabilność złotego jest, według ekspertów, naczelnym zadaniem stojącym przez Sławomirem Skrzypkiem. Ta kwestia nie może być odłożona na później, ponieważ wymaga natychmiastowych działań. Roczny wskaźnik wzrostu cen pokazał w grudniu przyrost o 1,5 proc. i jeśli nowowybrany prezes NBP w tej sprawie nie będzie reagował, inflacja może zacząć rosnąć. Niektórzy analitycy prognozują osiągnięcie przez nią na koniec bieżącego roku poziomu 3 proc. Byłoby to niebezpieczne; inflacja powinna zostać utrzymana na poziomie 1,5 – 2,5 proc. W przeciwnym razie najprawdopodobniej zostaną podniesione stopy procentowe, co odbije się na wysokości rat spłacanych kredytów.
Sławomir Skrzypek będzie również odpowiedzialny za wprowadzenie Polski do strefy euro. Jest to poważne zadanie zatem powinien mu poświęcić wiele uwagi. Jak zaznacza Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy i kierująca NBP w latach 1992-2000, jest to proces konieczny dla rozwoju polskiej gospodarki i należy go przeprowadzić mimo oporów, jakie można mieć w chwili zabierania się za tę sprawę.
Sławomir Skrzypek jeszcze nie został prezesem NBP. Czy zostanie, to się okaże już niebawem. Jest to jednak dosyć słabo znana postać. Ustępujący ze stanowiska Leszek Balcerowicz mówi, że nie miał przez tyle lat okazji zetknąć się ze Skrzypkiem. O zaufanie do swojej osoby kandydat na prezesa będzie musiał zabiegać także w parlamencie. Do dzisiaj swoje poparcie dla niego wyraziło tylko PiS.
