Środa przyniosła czwartą z kolei wzrostową sesję na nowojorskich giełdach. Jednakże sam przebieg handlu zdradzał objawy słabości kupujących, którym ledwo udało się utrzymać indeksy ponad kreską. I to przy wsparciu ze strony danych z gospodarki.
Ostatnie dni sierpnia przyniosły odreagowanie po załamaniu z początku miesiąca. W osiem sesji indeks S&P500 zyskał 8,3% po tym, jak w trzy tygodnie stracił 17,5% i wymazał 12 miesięcy wzrostów. Odbicie z końcówki miesiąca inwestorzy zawdzięczają spekulacjom związanym z kolejną rundą ilościowego poluzowania polityki monetarnej przez Fed oraz praktyce comiesięcznego „strojenia okien” przez zarządzających funduszami.
Ale w środę giełdowym bykom wcale nie było łatwo. Sesja zaczęła się od przeszło jednoprocentowej zwyżki. To efekt publikacji indeksu Chicago PMI, który w sierpniu spadł do 56,5 pkt. wobec 58,8 pkt. w lipcu. To zaskakująco wysoki wynik przewyższający konsensus analityków, którzy liczyli na rezultat rzędu 53 pkt.
Lepiej od prognoz zaprezentowały się także finalne dane o zamówieniach w przemyśle, które w lipcu były o 2,4% wyższe niż w czerwcu, gdy spadły o 0,4% mdm. Oczekiwania nieznacznie przekroczyła także dynamika zamówień na dobra trwałe bez uwzględnienia środków transportu, która wyniosła 0,8% mdm. Nieco gorszy od prognoz był za to sierpniowy raport ADP, który oszacował wzrost zatrudnienia w sektorze prywatnym na 91 tys. wobec oczekiwanych 100 tys. i 109 tys. w lipcu.
Generalnie opublikowane w środę dane makro mogły uspokoić inwestorów. Nie pokazały katastrofy, której tak bardzo obawia się rynek. Choć gospodarka Stanów Zjednoczonych wyraźnie zwolniła, to dane makro (przynajmniej na razie) nie wskazują na bezpośrednie zagrożenie recesją. Mimo to amerykańskie indeksy szybko ustanowiły sesyjne maksima i zaczęły staczać się w dół. Pod koniec sesji niedźwiedziom nawet udało się je zabarwić na czerwono, ale w ostatnim dniu miesiąca popyt nie pozwolił sobie na spadkową sesję.
Ostateczny bilans sierpnia jest jednak fatalny dla posiadaczy akcji. Dla średniej przemysłowej Dow Jonesa był to najgorszy miesiąc od maja ubiegłego roku, gdy nowojorską giełda wstrząsnął „błyskawiczny krach”. W sierpniu DJIA obniżył się o 4,4%, Nasdaq spadł o 6,4%, a indeks S&P500 stracił 5,4%.
Krzysztof Kolany
Źródło: Bankier.pl