Pod adresem Paypal.pl działa już pełna wersja tego najpopularniejszego na świecie systemu płatności. Z jego usług korzysta już ponad 100 milionów osób w ponad 100 krajach świata. Od dłuższego już czasu z PayPala w ograniczonym stopniu mogli korzystać również Polacy. Od kilku dni mogą się cieszyć pełną funkcjonalnością serwisu. Nie obyło się jednak bez opóźnień. Ważne jest jednak – że w końcu ten największy gracz zawitał w pełni w naszym kraju. Nie zmieniamy jednak zdania. Najwięksi gracze nie mają się w tej chwili czego obawiać.Do tej pory użytkownicy PayPal mogli jedynie wysyłać pieniądze. Nie można było ich przyjmować, ani wypłacać na konto bankowe. W konsekwencji zaletą był po prostu dostęp do amerykańskich aukcji, zwłaszcza właściciela PayPala – aukcyjnego giganta eBay.com i jego polskiego odpowiednika, który pośredniczył w ogólnoświatowych zakupach. W tym momencie użytkownik cieszy się pełną funkcjonalnością. Serwis jest w języku polskim (aczkolwiek przydałoby się trochę doszlifować tłumaczenie), dodano jako walutę polskiego złotego, a co najważniejsze, można przyjmować pieniądze i przesyłać je na konto bankowe. Wystarczy do tego numer IBAN, co od kilku lat jest już przecież standardem. Wciąż nie można jednak doładować konta z rachunku bankowego. Płatność odbywa się zatem jedynie po podpięciu karty płatniczej, co nie ukrywajmy jest w Polsce pewnym problemem. Niby kart kredytowych jest już teoretycznie 5,5 mln, to jednak duża ich część to karty elektroniczne.
Funkcjonalność – funkcjonalnością, jednak warto się zastanowić, czy pełna funkcjonalność tego systemu cokolwiek zmieni na polskim rynku? Czy wyprze eCard, albo inne systemy płatności, takie jak AllPay.pl, PayU.pl, czy przelewy24.pl? Naszym zdaniem niekoniecznie. Dlaczego?
1) Na polskim rynku panuje duża konkurencja – chociażby wymienionych powyżej firm. Dla PayPala nasz kraj zawsze będzie mało istotny.
2) Polski rynek płatności internetowych działa zupełnie inaczej niż amerykański. Nie ma problemu, żeby tanio przelewać pieniądze z jednego na drugi rachunek bankowy. W takim przypadku nikt nie będzie korzystał z drogiego PayPala!
3) Na polskim rynku dominującą pozycję ma Allegro.pl, które promuje swój system płatności.
4) PayPal w porównaniu z polskimi systemami jest po prostu drogi! Zaczyna się od 3,4% + 1,35 zł opłaty ryczałtowej za każdą transakcję. Znacznie lepsze warunki można wynegocjować w polskich systemach płatności.
5) Inny system bankowości internetowej sprawia, że coraz popularniejsze są transfery internetowe, czyli transakcje wykonywane bezpośrednio z konta klienta (Płacę z Inteligo, PKO BP, Transfer, etc.). W krajach skandynawskich to najpopularniejszy sposób płacenia na aukcjach. Polsce daleko do Szwecji, ale eCard i inne firmy agregują już te różne sposoby płatności.
Jednym słowem komercyjnego sukcesu na miarę tego, jaki można zaobserwować w niektórych krajach, polskiej wersji PayPal’a nie wróżymy. Oczywiście nie należy go tym samym skreślać. Po pierwsze to niezastąpiony system dla osób i firm sprzedających swoje towary w innych krajach. Wówczas bez PayPala – ani rusz. 103 kraje to ogromny rynek, a zatem można przeboleć nawet te wysokie prowizje, które co ważne – szybko spadają, wraz z rosnącymi obrotami.
Nie ma jednak co oczekiwać na wprowadzenie do polski takich innowacji, jak karty płatnicze podpięte pod PayPala, czy płatności mobilne. Na to jeszcze długo poczekamy i wcale nie jest pewne, czy się kiedykolwiek doczekamy. Nie ma co płakać. Nasze rodzime systemy są co najmniej tak dobre jak PayPal. Wadą jest jednak to, że nie przekroczyły jeszcze masy krytycznej. Ale to raczej oczywiste. Brak bowiem tańszej alternatywy niż przelew internetowy, który kosztuje maksymalnie 1 zł. Systemy płatności sprawdzają się w polskich warunkach praktycznie tylko w przypadku akceptowania kart płatniczych. Detaliści mogą bez tego przeżyć, a więksi sprzedawcy mają korporacyjne rozwiązania.