Jak widać złotego (przynajmniej na razie) nie osłabiła informacja o złożeniu przez Ryszarda Murata, agenta ubezpieczeniowego, zawiadomienia o przestępstwie, którego kilka lat temu miał się podobno dopuścić premier Kazimierz Marcinkiewicz „przyjmując 200 tys. zł za fikcyjne doradztwo”. Rynki potraktowały to zapewne jako przejaw walki politycznej bez większego znaczenia. Jeśli media nie zaczną tej sprawy nagłaśniać (wczoraj była rocznica Poznańskiego Czerwca, więc nie bardzo mogły) to nie zaszkodzi ona naszym rynkom. Gdyby jednak zaczęto się nad tym rozwodzić i pojawił się jakiś cień na obrazie premiera to rynki bardzo by się zaniepokoiły. Premier Marcinkiewicz jest dla nich rzeczywiście gwarantem zachowania status quo.
WGPW rozpoczęła dzień spadkami i to nawet solidnymi, ale duży spokój emanujący z giełd europejskich i rosnący węgierski indeks BUX szybko uspokoił sytuację. Zapomniana nieco we wtorek TPSA była zdecydowanym liderem zwyżki. Rynek był bardzo silny i kolejny raz dał sygnał, że nie można tej siły przypisywać jedynie chęci dobrego zakończenia półrocza. Najbardziej prawdopodobne jest to, że znalazły się fundusze zagraniczne, które postanowiły wyprzedzić tak oczekiwaną przez wszystkich „letnią hossę”, która często w tym okresie gości na światowych rynkach.
Optymizm jest już na naszym rynku po tych zwyżkach tak duży, że gracze spodziewają się kontynuacji zwyżek aż do końca tygodnia. Być może tak nawet będzie, ale dużo zależy od reakcji rynków na komunikat FOMC. Gdyby była ona bardzo negatywna to nasz rynek pod prąd nie pójdzie. Dlatego też najbardziej logiczne byłoby, gdyby nasz rynek dzisiaj trochę odpoczął. Jednak, jeśli kupujący akcje też uważają, że przynajmniej do połowy lipca będzie otwarte okno, w którym akcje będą mogły zwyżkować, to nie muszą czekać na wynik posiedzenia. Reasumując – indeksy powinny dzisiaj zachować się neutralnie lub lekko wzrosnąć.
Wszystko w rękach FOMC
W środę rynki przygotowywały się do komunikatu FOMC po posiedzeniu, co ograniczyło aktywność inwestorów. Szczególnie widać to było na rynku walutowym, gdzie kurs EUR/USD zmieniał się nieznacznie. Na rynku akcji w Eurolandzie spadki indeksów też były niewielkie, a koniec sesji neutralny. W USA czekanie na posiedzenie FOMC i brak istotnych danych makroekonomicznych powinny były też znacznie zmniejszyć aktywność inwestorów i właściwie tak też się na wielu rynkach stało, ale nie można powiedzieć, że nic się nie wydarzyło.
Gracze na wszystkich rynkach starali się dopasować zajmowane pozycje do swoich wyobrażeń o komunikacie FOMC. Widać to było szczególnie dokładnie na rynku walutowym, gdzie dolar trochę zyskał oraz na rynku obligacji, gdzie rentowność wzrosła – to klasyczne ruchy przed posiedzeniem FOMC, na którym oczekujemy podniesienia stóp i być może jastrzębiego komunikatu. Na rynku towarowym trwała huśtawka nastrojów. Na przykład ropa wyraźnie drożała, ale po gorszych od prognoz danych o zapasach paliw w USA nie miała już siły kontynuować zwyżki, co wywołało korektę i zakończenie dnia z ceną bliską wtorkowej. Bardzo zmieniała się też sytuacja na rynku miedzi. Przed południem informacje o zapasach najmniejszych od 6 miesięcy wywołały spory wzrost ceny, ale koło 17.00 już nic z niego nie zostało. Od tego czasu cena kontraktów stale rosła, co doprowadziło do odrobienia wtorkowej straty.
Wydawałoby się, że dziwnie zachował się rynek akcji, bo do 20.00 nie był w stanie określić kierunku, ale potem byki zdecydowanie przejęły stery i indeksy ruszyły na północ próbując odrabiać straty z wtorku. Widać było, jak wygasa strach przed decyzjami Fed, a rośnie ochota do rozpoczęcia „window dressing” na koniec półrocza. Indeksom pomagała zwyżka cen akcji w sektorze paliowym oraz drożejące akcje Warner Music Group po tym jak złożyła ofertę na zakup EMI. Taniały akcje Nike po publikacji słabego raportu kwartalnego oraz Texas Instruments i Nokii po raporcie JP Morgan – podobno Nokia będzie miała mniejsze od prognozowanych zyski, a to zaszkodzi też jej dostawcom.
Strat z wtorku nie udało się odrobić, ale wzrosty indeksów dają nadzieje bykom. Widać to było w Azji, gdzie indeksy wyraźnie rano rosły i to mimo wcale niepocieszających wieści płynących z USA po sesji. Akcje Red Hat, Micron Technology i Paychex traciły po publikacji słabszych od prognoz raportów kwartalnych. To jednak przed posiedzeniem FOMC nie ma wielkiego znaczenia
Dzisiaj najważniejszy będzie wynik posiedzenia FOMC, ale przed nim dojdzie do publikacji kilku raportów makroekonomicznych. Wydaje się oczywiste, że dane te będą miały na zachowanie rynków wpływ znacznie mniejszy niż zwykle, bo komunikat Fed wszystko przytłumi. Mogą jednak służyć jako element wzmacniający reakcję rynku.
Publikacja raportu o wzroście PKB i deflatorze (miara inflacji) zazwyczaj wywołuje reakcję graczy, ale tym razem są to dane już ostateczne (po 2 przybliżeniach), więc bardzo wątpliwe, żeby znacznie różniły się od ostatniego przybliżenia, z czego wynika, że wpływ tej publikacji powinien być marginalny. Tygodniowa zmiana bezrobocia w USA może lekko wpłynąć na rynki (im niższe bezrobocie tym słabszy dolar – akcje mogą rosnąc), ale pełną reakcję możemy zobaczyć dopiero po komunikacie Fed.
Jeśli zaś chodzi o samo posiedzenie to wydaje mi się niezwykle mało prawdopodobne, żeby stopy został podniesione aż o 50 pb., czego obawia się część amerykańskich analityków. Na wszelki wypadek jednak napiszę parę zdań na temat możliwej reakcji po takiej decyzji. Przede wszystkim sygnalizowałaby ona dwie rzeczy: po pierwsze, że Fed nie boi się o stan gospodarki (uważa, że jest doskonały), a po drugie, że uważa presję inflacyjną za bardzo groźną. Reakcja rynków byłaby trudna do przewidzenia, ale wydaje się, że ponieważ taka decyzja na czas dłuższy zdejmowałaby z rynków niebezpieczeństwo kolejnej podwyżki to, po początkowym spadku, ceny akcji powinny zwyżkować. Dolar powinien się wzmocnić.
Jeśli, co zakładam, decyzja będzie standardowa (podwyżka o 25 pb.) to nikogo nie zdziwi, a gracze zaczną analizować, słowo po słowie, komunikat wydany po posiedzeniu. Wydawałoby się, że nic nowego nim nie znajdą, ale jednak nigdy nie wiadomo, co może zwrócić ich uwagę. Jeśli dojdą do wniosku, że stopy nadal będą rosły to dolar powinien się wzmocnić, a ceny akcji spaść. Tyle tylko, że Fed z całą pewnością nie da jednoznacznego sygnału, a będzie mówił o analizowaniu kolejnych danych makroekonomicznych. Następne posiedzenie FOMC będzie miało miejsce dopiero w sierpniu, a rynek dostanie w międzyczasie jeszcze sporo danych. Otwiera się okno (lipiec), w którym akcje mogą drożeć. Bardziej prawdopodobna jest więc zwyżka indeksów, ale zawsze trzeba pamiętać, że często prawdziwą reakcję widzimy dopiero następnego dnia.
Komentarz przygotował
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Xelion. Doradcy Finansowi