Za pośpiech płaci się dwa razy. Słuszność tego prawa w sposób dotkliwy co roku weryfikują najbardziej mobilni pracownicy najemni, którzy uzyskują dochody z wielu źródeł. Zgodnie z prawem podatkowym płatnicy pobierają od nich zaliczkę w wysokości 19 proc. W zeznaniu rocznym te dodatkowe pieniądze, po zsumowaniu z innymi dochodami, nierzadko „kosztują” aż 40 proc. podatku, gdy roczny dochód przekracza 74 048 zł. Pracownicy najemni są bowiem w Polsce jedyną – poza emerytami – grupą, która nie ma wyboru sposobu opodatkowania i podatek musi wyliczać z tabeli.
Ci najbardziej zabiegani zazwyczaj też na ostatnią chwilę odkładają moment rozliczenia się z fiskusem z podatku za rok ubiegły. Często należą też do grupy mających kłopoty z płynnością finansową, choćby dlatego, że sporo inwestują lub konsumują i nie mają zwyczaju trzymać rezerw na nadzwyczajne wydatki. Gdy więc w ostatnich dniach kwietnia wypełnią swoje deklaracje podatkowe i wyliczą, ile fiskusowi muszą dopłacić, niemalże wpadają w panikę i gotowi są pożyczać pieniądze za każdą cenę.
Jak podaje „Gazeta Prawna” w takiej sytuacji najtaniej jest – co jest już powszechnie znane – sięgnąć po kredyt odnawialny lub przynajmniej uruchomić dopuszczalne saldo debetowe. Kredyty odnawialne oprocentowane są od 12,9 proc. (MultiBank) i 13,5 proc. (Bank PKO BP) po blisko 20 proc. (Bank Pekao, Citibank Handlowy). Wymaga to jednak posiadania rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego w banku oraz czasu. Można też zadłużyć się w karcie kredytowej – karty posiada już kilka milionów Polaków – lub debetowej. W pierwszym przypadku płatność można rozłożyć na wiele rat, bo co miesiąc trzeba uiścić 3-5 proc. długu. W drugim dług w całości należy zwrócić w ciągu 30 dni. W obu kosztuje to od 26,39 proc. (karta kredytowa Regata w Banku Pekao) do 35,76 proc. (złota karta kredytowa w Citibanku Handlowym).
Jednak najrozsądniejszym wyjściem z kłopotów z wysoką dopłatą podatku jest skorzystanie z możliwości, jakie daje Ordynacja podatkowa. Artykuł 48 tej ustawy pozwala organowi podatkowemu odroczyć termin płatności podatku lub rozłożyć jego zapłatę na raty w przypadkach uzasadnionych ważnym interesem podatnika lub interesem publicznym. Potrzebny jest do tego jedynie wniosek złożony – nawet na ostatnią chwilę – do kierownika urzędu skarbowego, w którym rozlicza się PIT.