Banki jeden po drugim wycofują z oferty karty przedpłacone. Robią to na wniosek nadzoru, który uznał że tego typu plastiki nie powinny być anonimowe. Zakaz dotyczy nie tylko tradycyjnych kart, ale także kart w postaci SIM instalowanych w zbliżeniowych gadżetach oraz kart drukowanych przez terminal płatniczy.
Od kilku miesięcy trwa dyskusja między Związkiem Banków Polskich a Komisją Nadzoru Finansowego w sprawie kart przedpłaconych. To karty działające na podobnej zasadzie jak tzw. „telefony na kartę”. Żeby zapłacić taką kartą w sklepie, należy ją uprzednio zasilić środkami. Służy do tego rachunek techniczny, którego numer widnieje na wydruku dołączanym do karty podczas zakupu. Posiadacz karty może ją nabyć anonimowo (np. na rynku wtórnym, otrzymać w prezencie) i korzystać z niej nie podpisując umowy z bankiem.
I właśnie te argumenty stały się punktem zapalnym dyskusji wokół produktu. Problem jest skomplikowany, bo chodzi m.in. o interpretację definicji instrumentu pieniądza elektronicznego. Ogólnie rzecz biorąc KNF uważa, że karty nie mogą być anonimowe, a bank powinien mieć umowę z klientem, któremu sprzedaje taki produkt. Odmiennego zdania są bankowcy, którzy chcieliby wydawać takie karty także anonimowo. Kilka dni temu dziennikarze dostali do wglądu gruntowną analizę, w której KNF zbiła wszelkie argumenty bankowców ostatecznie pieczętując los kart przedpłaconych.
Nieoficjalnie mówi się, że problem anonimowych kart powiązany jest z kwestią prania brudnych pieniędzy i transferu środków za granicę. Zwracałem uwagę na ten wątek już w 2011 roku, ale wówczas sprawa była bagatelizowana. Podnoszono argumenty, że na kartach można przechowywać stosunkowo niewielkie kwoty i nie jest to problem. Na tym jednak polega pranie pieniędzy – drobne kwoty nie zwracają niczyjej uwagi. Najwidoczniej zjawisko to musiało w ostatnim czasie przybrać na sile i nadzór zdecydował się na interwencję.
Niestety rykoszetem dostaną także klienci. Problem mogą mieć te osoby, które zainwestowały na przykład w gadżety zbliżeniowe typu zegarki czy breloki. Po wygaśnięciu daty ważności karty, nie będą już mogli kupić nowego plastiku w formie SIM NFC. Takie produkty sprzedawał na przykład BZ WBK.
– Tak, to prawda. Wynika to z pisma otrzymanego z Komisji Nadzoru Finansowego. Oczywiście wszystkie, wydane, karty ważne są do zakończenia okresu ich ważności. Posiadacze kart sim do zegarków mogą wykorzystać wszystkie środki do momentu wygaśnięcia karty lub dokonać wykupu w dowolnym oddziale banku przedstawiając tzw. cardcarrier – mówi Piotr Termena, menadżer rozwoju biznesu w Banku Zachodnim WBK.
Po wygaśnięciu terminu ważności karty, zegarki Laks staną się zwykłymi czasomierzami. Za ich pomocą nie będzie już można płacić w sklepach.
To jednak nie koniec ograniczeń związanych z kartami pre-paid. Kilka miesięcy temu pisałem, że Bank Zachodni WBK będzie wydawał wirtualne karty płatnicze PayUp Internet Visa. Karty – a precyzyjniej rzecz ujmując ich numery – miały być drukowane przez terminale w sklepach. Klient mógłby sobie kupić taka kartę anonimowo podczas zakupów w sklepach grupy EuroCasch. W sprzedaży miały być trzy nominały: 30 zł, 100 zł i 300 zł. Ostatecznie jednak bank zdecydował się wycofać także i z tego pomysłu. – W związku z pismem KNF Bank zaprzestał realizowania nowych zamówień na karty – mówi Piotr Termena.
– Rzeczywiście sprawa z kartami pre-paidowymi trochę nam komplikuje życie – mówi Krzysztof Drzyzga, prezes zarządu Quicko – firmy produkującej gadżety do płatności zbliżeniowych. – Jedyne rozwiązanie tej kwestii jest takie, że staramy sie nawiązać współpracę z nowymi partnerami w tym obszarze. Łatwiej jest ich jednak znaleźć za granicą niż w Polsce. Mam nadzieję, że uda nam się to zrobić w Polsce w ciągu najbliższych miesięcy. No i oczywiscie gadżety Quicko można obecnie zamowić w PKOBP razem z kartami, ale wyłacznie dla określonych kont bankowych – dodaje.
Gadżety zbliżeniowe w formie kart przedpłaconych wydaje wciąż PKO Bank Polski w ofercie dla dzieci. W tym przypadku są to jednak wydawane wyłącznie posiadaczom kont osobistych w banku i aktywowane na miejscu w oddziale. Nie są więc anonimowe.
BZ WBK nie jest jedynym bankiem, który w ostatnim czasie zrezygnował z wydawania kart przedpłaconych. Podobną decyzję podjęły mBank, BGŻ BNP Paribas czy Bank Pekao. Co ciekawe, w tym ostatnim przypadku nadal można założyć portmonetkę PeoPay służącą do płatności mobilnych.