„Rynek szacuje obecnie, że główna stopa do końca I kwartału może dojść nawet do 5,75 proc., ale ekonomiści średnio oczekują, że podwyżki zakończą się do połowy 2008 roku z główną stopą na poziomie 5,5 proc. Oczekiwanie kolejnych podwyżek stóp powoduje, że rośnie stawka Wibor na której oparta jest większość kredytów hipotecznych zaciąganych w złotych.”, czytamy w „GP”.
„Dane GUS pokazują, że Polacy przeciętnie zarabiają coraz więcej, ale również coraz więcej w swoim domowym budżecie będą musieli przeznaczyć na spłatę rat od zaciągniętych kredytów. Już za rok średnie oprocentowanie kredytów może przekroczyć poziom 7 proc. Oznacza to, że rata kredytu w wysokości 200 tys. zł, który dziś jest oprocentowany na poziomie 6,45 proc., wzrośnie z 1262 do 1330 zł.”, czytamy dalej.
„Argumenty za zacieśnianiem polityki monetarnej się nie zmieniają. To nadal szybki wzrost gospodarki, płac, konsumpcji, jednostkowych kosztów pracy i kłopoty firm z pozyskaniem nowych pracowników. Poza tym inflacja w październiku (głównie przez wzrost cen żywności) dotarła już do 3 proc., a ekonomiści nie wykluczają osiągnięcia przez nią nawet 4 proc. w I kwartale 2008 r. Z drugiej strony wciąż niski pozostaje poziom inflacji bazowej, czyli oczyszczonej z cen paliw i żywności, złoty jest wciąż mocny, a nad gospodarką światową wisi ryzyko spowolnienia. Jednak rada chce wysłać sygnał, że czuwa nad inflacją i chce ograniczać oczekiwania inflacyjne.”, podaje dziennik.
Wczoraj Rada Polityki Pieniężnej podwyższyła po raz czwarty w tym roku stopy procentowe o,25 pkt proc. Obecnie stopa podstawowa wynosi 5 proc. Podwyżka nie była dla ekonomistów zaskoczeniem. Decyzja Rady wpłynie na wysokość rat kredytów mieszkaniowych. W zależności od kwoty kredytu miesięczna rata wzrośnie od kilkunastu do kilkudziesięcu złotych. Natomiast posiadacze lokat mogą spodziewać się wyższych odsetek od oszczędności.
Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu „Gazety Prawnej”.