Najpierw jednak na akceptację takich kart musi zdecydować się więcej punków handlowych – wynika z najnowszego raportu firmy doradczej Open Finance.
Karty bezstykowe pojawiły się na polskim rynku dwa lata temu. Wówczas jako pierwszy wprowadził je bank BZ WBK. Ciekawostką związaną z tymi kartami jest to, że przy płatnościach nie trzeba przeciągać ich przez terminal, a jedynie zbliżyć do niego na odległość kilku centymetrów.
Nie trzeba również wprowadzać kodu PIN. W ten sposób można regulować płatności nieprzekraczające kwoty 50 zł. Za granicą te limity wynoszą z reguły 20 euro bądź 10 funtów.
Co ważne, nowe karty mają wbudowane czipy, a więc są bezpieczniejsze i w przyszłości pozwolą bankom na zaoferowanie nowych usług.
Obecnie karty zbliżeniowe można już znaleźć w ofercie trzech polskich banków: Alior, BZ WBK, ING BSK. To już nie tylko karty przedpłacone, ale również „plastiki” podczepione bezpośrednio do rachunku bankowego czy kredytówki. Do wprowadzenia kart zbliżeniowych w najbliższych miesiącach przymierzają się również Citi Handlowy, mBank, i Polbank.
– Wyraźnie widać, że karty bezstykowe cieszą się coraz większą popularnością wśród klientów banków – przyznaje Mateusz Ostrowski, analityk z Open Finance. – Problem jednak w tym, że wciąż niewiele punktów handlowych akceptuje tego typu transakcje – dodaje Ostrowski.
Rzeczywiście, na razie transakcji zbliżeniowych można dokonywać zaledwie w 3 tys. punków w całej Polsce. To m.in. sieci McDonalds, Coffee Heaven, Eurest, Żabka, Multikino, a także niektóre punkty Ruchu.
– Dodatkowo nie we wszystkich punktach można płacić zarówno kartami zbliżeniowymi Visa, jak i Mastercard, co może stanowić dodatkowy problem dla klientów – zauważa Mateusz Ostrowski.
Dlatego też banki, które zdecydowały się wprowadzić do swojej oferty karty zbliżeniowe, widząc wciąż małe zainteresowanie samych handlowców, kuszą klientów przeróżnymi promocjami. Przykładowo ING BSK wszystkim klientom, którzy zdecydują się wziąć kartę zbliżeniową, zwróci połowę kwoty pierwszej transakcji dokonanej nową kartą. Z kolei bank BZ WBK kusi okresem trzech miesięcy bez odsetek na swojej zbliżeniowej karcie kredytowej, a Alior Bank daje 100 zł w prezencie.
Jak zaznacza Michał Macierzyński, analityk z portalu Bankier.pl, wzrost popularności kart zbliżeniowych w Polsce zależy nie tylko od samych handlowców, ale również dużych banków, które na razie nie garną się do tego, by wprowadzić je do swojej oferty. Technologia zbliżeniowa wymaga bowiem, by karta była wyposażona w czip. Tymczasem dwa największe banki PKO BP i Pekao SA wciąż nie wydają takich kart.
Łukasz Pałka