Ostatni dzień 2009 roku upływa pod znakiem umocnienia złotego. W południe za dolara trzeba było zapłacić 2,8499 zł, za euro 4,1076 zł, natomiast za szwajcarskiego franka 2,7669 zł. To odpowiednio 3 gr, 2,3 gr i 1,1 gr mniej niż wczoraj na zamknięciu.
Umocnienie polskiej waluty na płytkim rynku, którego nie sposób powiązać z czynnikami fundamentalnymi, może rodzić podejrzenie „rządowej pomocy”. Na rynku pojawiły się spekulacje, że waluty może sprzedawać Bank Gospodarstwa Krajowego, co miałoby pozwolić niżej wycenić polskie zadłużenie zagraniczne. Nie sposób jednak zweryfikować tych plotek. Niezależnie jednak od tego co stoi u źródeł dzisiejszej aprecjacji złotego, szanse na jej kontynuację w przyszłym tygodniu są niewielkie.
Można się bowiem obawiać, że publikowane wówczas dane makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych (przede wszystkim indeks ISM i miesięczny raport z rynku pracy), dadzą impuls do umocnienia dolara oraz dalszego wzrostu rentowności amerykańskich obligacji. Tym samym wpłyną na spadek apetytu na ryzyko na rynkach finansowych, szkodząc złotemu oraz innym walutom regionu.
Źródło: X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.