Dzieje się tak, mimo że Polacy żyją coraz dłużej i są coraz zdrowsi. Eksperci podkreślają, że masowa ucieczka na świadczenia jest efektem łagodnych przepisów hojnie dających prawo do wcześniejszych emerytur i wciąż niedokończonej reformy. Ubezpieczeni, obawiając się zmiany przepisów, gdy tylko mogą, korzystają ze świadczeń. W efekcie w maju tego roku emerytury z ZUS pobierało już 4,7 mln osób.
Jeśli więc obecna walka różnych grup zawodowych o uzyskanie prawa do emerytur pomostowych (np. nauczycieli i kolejarzy) skończy się powodzeniem, będzie to tylko zwycięstwo formalne. Jeśli rząd ulegnie i przyzna im świadczenia, to ZUS i tak nie będzie miał pieniędzy na wypłaty.
100 proc. więcej świadczeń
Ze statystki ZUS prowadzonej od początku lat 90. wynika, że 1992 rok był do tej pory rekordowy, jeśli chodzi o liczbę przyznanych emerytur. Prawo do nich uzyskało wtedy 164,7 tys. osób.
– W Polsce w tamtym okresie dokonywała się transformacja i świadczenia społeczne były sposobem na łagodzenie jej skutków – mówi Jak Rutkowski z Banku Światowego. Tłumaczy, że państwo prowadziło taką politykę, aby zachować spokój społeczny. W kolejnych latach zmniejszała się liczba emerytur przyznawanych przez ZUS. Zarówno w ubiegłym roku i dwa lata wcześniej przyznano ich 103,9 tys. Ale w 2007 roku zdecydowanie wzrosła liczba przyznanych świadczeń. Po raz pierwszy liczba nowych emerytów przekroczyła 200 tys.
Eksperci podkreślają, że nie jest to wynikiem tylko i wyłącznie procesu starzenia się polskiego społeczeństwa, choć postępuje on w coraz szybszym tempie. Według prognozy GUS, liczba osób w wieku poprodukcyjnym wzrośnie w latach 2008-2013 z 6,2 mln do 7 mln. Za pięć lat będą one stanowić 18,6 proc. społeczeństwa (obecnie 16,3 proc.).
– Tak duży przyrost liczby osób, którym po raz pierwszy przyznano emeryturę, nie wynika tylko i wyłącznie z demografii. To głównie tzw. efekt ostatniego roku obowiązywania przywilejów emerytalnych – mówi Wiktor Wojciechowski, wicedyrektor Działu Analitycznego w Fundacji FOR. Tłumaczy, że ludzie są niepewni, jakie regulacje będą obowiązywać od przyszłego roku i dlatego niemal wszyscy, którzy mogą, przechodzą na emeryturę.
Ile wyniesie deficyt funduszu wypłacającego emerytury w ciągu najbliższych pięciu lat ? Ile w tej chwili kosztuje wypłata wszystkich wcześniejszych emerytur łącznie z zasiłkami i świadczeniami przedemerytalnymi ? W jakim wieku – średnio – Polacy odchodzą z rynku pracy ? Czym – oprócz niewypłacalności ZUS – grozi brak reform w dziedzinie emerytur ?
Więcej: Gazeta Prawna 26.06.2008 (124) – str.14-15