Brytyjska organizacja konsumencka Which? zajmująca się testowaniem produktów i usług zbadała produkty finansowe pod kątem… najmniejszej przydatności. Zdaniem autorów raportu dziesięć wskazanych przez nich produktów wiąże się z wysokimi opłatami, jednocześnie nie przynosząc adekwatnych korzyści. Poniżej kilka usilnie sprzedawanych przez instytucje finansowe, a najmniej użytecznych zdaniem Brytyjczyków produktów.
10. Konto z pakietem usług dodatkowych
Te konta bankowe sprzedawane są w pakiecie z wieloma „bonusami” ( ubezpieczenie turystyczne, assistance samochodowe itp.), z które przyjdzie jednak dodatkowo zapłacić. O faktycznej opłacalności takiego rozwiązania można by mówić tylko wtedy, gdybyśmy faktycznie korzystali z owych „bonusów”. Tymczasem doświadczenie pokazuje, że mało który klient banku korzysta z dodatków, jakie sprzedano mu w pakiecie z kontem.
9. Polisy ubezpieczeniowe z prawem do udziału w zysku
Tego typu ubezpieczenie powoduje, że część składki ubezpieczeniowej jest inwestowana, co w razie dobrych wyników daje klientowi prawo do czerpania corocznych korzyści finansowych. Takie ubezpieczenia w ostatnim, niełatwym czasie oznaczały głównie obłożenie wysokimi kosztami oraz niskie prawdopodobieństwo wypracowania jakiegokolwiek zysku. Produkty na poły ubezpieczeniowe, na poły inwestycyjne okazały się rozwiązaniem mniej zyskownym niż typowe produkty jednego czy drugiego rodzaju.
8. Sklepowe karty lojalnościowe
To chyba najprostszy i jednocześnie najbardziej kosztowny sposób na wzięcie kredytu. Tzw. store cards oferowane są przede wszystkim w wielkich sieciach handlowych jako forma kredytu do zrealizowania na zakupach w sklepach danej marki. Odsetki, jakie przyjdzie zapłacić z tytułu posiadania takiego produktu mogą często sięgnąć nawet kilkudziesięciu procent wartości pożyczonej kwoty.
7. Ubezpieczenie kradzieży tożsamości
Po tego typu polisy sięgają przede wszystkim klienci internetowej bankowości, obawiający się o przechwycenie swoich danych osobowych i wykorzystanie ich do niecnych celów przez przestępców grasujących w sieci. Tymczasem większość kosztów związanych z tzw. kradzieżą tożsamości pokryje sam bank lub dostawca karty kredytowej, stąd wydatek nie zawsze okazuje się zasadny.
6. Produkty strukturyzowane
Złożoność tych produktów można traktować jako zaletę, jednak w połączeniu z niedostateczną wiedzą może okazać się skomplikowanym problemem. Szczególnie dobrze wiedzą o tym klienci banku Lehman Brothers, którzy nabyli strukturyzowane produkty i w efekcie długo nie zapomną jesieni 2008 roku.
5. Plany zarządzania długiem
Produkty sprzedawane jako indywidualne plany zarządzania spłatą kredytu kosztują niejednokrotnie dziesiątki tysięcy funtów rocznie – donosi Which?. Tymczasem kto istotnie popadniew kłopoty ze spłatą kredytu, zawsze ma prawo skorzystać z bezpłatnej pomocy instytucji doradzających konsumentom.
4. Pożyczki zabezpieczone hipotecznie
Ryzyko takiego produktu wiąże się z możliwością utraty prawa do nieruchomości w razie niemożności spłaty zobowiązania finansowego wobec banku. Atrakcyjność tych produktów oceniono nisko również ze względu na ich oprocentowanie – pozornie niskie, jednak dlatego że zmienne, w ostateczności bijące po kieszeni.
3. Rozszerzona gwarancja towaru
Takie gwarancje są co do zasady zbyt drogie w stosunku do korzyści, jakie oferują – zaznacza Which?. Dzięki poszerzonej gwarancji posiadaczowi np. samochodu lub sprzętu RTV zepsute urządzenie zostanie wymienione/naprawione w krótkim czasie. Niestety, za taką wygodę przyjdzie nierzadko zapłacić nawet połowę ceny produktu, którego dotyczy.
2. Ubezpieczenie spłaty należności
Tego typu ubezpieczenia wywołały prawdziwą burzę na brytyjskim rynku. Sprzedawano je wielu kredytobiorcom niejako w pakiecie z kredytem, nie pytając nawet o opinię. Ubezpieczenie musieli też nabyć zaciągający o kredyt przedsiębiorcy z własną działalnością gospodarczą. W ich przypadku takie ubezpieczenie mało kiedy dotyczyło faktycznych zagrożeń.
1. Ubezpieczenie telefonu komórkowego
W przypadku najmniej atrakcyjnych ofert to dla Brytyjczyka koszt nawet 100 funtów rocznie. Co więcej, niejednokrotnie płaconych nadaremno, bowiem koszty związane z utratą telefonu komórkowego pokrywane są często z ubezpieczenia mieszkania. Gro ubezpieczonych nie wie jakie sprzęty chroni ich polisa majątkowa i decydując się na dodatkowe ubezpieczenie płaci podwójnie za taką samą usługę.
Autorzy raportu zaznaczają, że pozycje w tym rankingu są przypadkowe, a bezużyteczność wszystkich dziesięciu produktów zbliżona. A który z nich Państwo potraktowaliby jako najmniej potrzebny wydatek?
Na podstawie Which.co.uk
Źródło: Bankier.pl