Polskie akcje to nasz „top pick” na 2024 r. Za dalszymi wzrostami ich cen przemawiają solidne fundamenty, niskie wyceny oraz oczekiwane napływy kapitału na GPW. Największy potencjał widzimy w segmencie małych i średnich spółek. Uważamy również, że będzie to kolejny dobry – choć już nie tak spektakularny – rok dla polskich funduszy obligacji.
W 2024 r. spodziewamy się ożywienia gospodarczego w Polsce (wzrost PKB o ok. 3,5%) opartego przede wszystkim na konsumpcji prywatnej. Większym wydatkom Polaków będą sprzyjać dalszy spadek inflacji i wzrost dochodów gospodarstw domowych, m.in. za sprawą wzrostu świadczeń socjalnych podwyżek płac czy rządowych programów osłonowych – łącznie nawet 120 mld zł. To powinno wspierać wyniki finansowych spółek notowanych na GPW, przy czym część sektorów i spółek ma szansę zachowywać się wyraźnie lepiej.
Pomimo solidnych fundamentów polskie akcje wciąż są wyceniane poniżej długoterminowej średniej, a także wyraźnie niżej niż akcje na rynkach zagranicznych. Dyskonto wycenowe WIG względem innych rynków rozwijających się (MSCI EM) wynosi ok. 25%, a względem rynków rozwiniętych (MSCI World) aż 50%. Fundamentalna atrakcyjność w połączeniu w niskimi wycenami powinna przyciągnąć na GPW świeży kapitał. Jego źródeł upatrujemy m.in. w PPK (przy partycypacji na poziomie 45% w tym roku na polski rynek akcji może trafić ok. 3 mld zł), reinwestycji dywidend z ubiegłorocznych zysków, napływach do funduszy akcji polskich oraz powrocie inwestorów zagranicznych.
W kontekście polskich obligacji oczekujemy, że w 2024 r. fundusze operujące w tym segmencie będą zarabiały przede wszystkim na wciąż relatywnie wysokich kuponach, czyli odsetkach wypłacanych przez emitentów. Wszystko za sprawą nieco „kapryśnej” inflacji, która może wstrzymywać RPP przed wznowieniem obniżek stóp procentowych. Do czasu pojawienia się perspektyw na kontynuację cięć stóp w Polsce, dodatkowy potencjał dostrzegamy m.in. w zmiennokuponowych obligacjach skarbowych (WZ), rynkowych nieefektywnościach umożliwiających uzyskanie wyższych rentowności z obligacji w walutach obcych przy jednoczesnym zabezpieczeniu ryzyka walutowego oraz wyselekcjonowanych obligacjach przedsiębiorstw.
Rynki rozwinięte w obliczu spowolnienia
W odróżnieniu od Polski, rynki rozwinięte znajdują się w fazie cyklicznej „recesji”. Chociaż USA najprawdopodobniej zaliczy „miękkie lądowanie”, a strefa euro prześlizgnie się przez pierwszą część roku na granicy płytkiej recesji, by potem nieco przyspieszyć. Z perspektywy rynków finansowych kluczowe jest to, że spadająca inflacja otworzy bankom centralnym na świecie przestrzeń do dokonania zwrotu w polityce pieniężnej. Uważamy, że rynkowy optymizm jest przesadzony, jednak w tym roku rzeczywiście widzimy miejsce na dokonanie obniżek zarówno przez Europejski Bank Centralny, jak i amerykański Fed w wysokości nawet ok. 100 pb.
Perspektywa zwrotu w polityce banków centralnych USA i strefy euro sprawia, że jesteśmy pozytywnie nastawieni zwłaszcza do amerykańskich i europejskich obligacji. Z kolei spośród globalnych akcji preferujemy Stany Zjednoczone względem Europy – przynajmniej na pierwszą część 2024 r. Poza oczekiwanym „miękkim lądowaniem” gospodarki USA szansą dla Wall Street w dalszym ciągu są największe spółki technologiczne powiązane z rozwojem sztucznej inteligencji, tzw. magnificent seven. Co więcej, od tego roku z implementacji rozwiązań AI ma szansę korzystać coraz więcej spółek z innych sektorów – aby tworzyć nowe produkty, ograniczać koszty i generować nowe strumienie przychodów.
Globalny potencjał drzemie również w tematach inwestycyjnych, jak cyberbezpieczeństwo, biotechnologia, czy szeroko pojęte zrównoważone inwestycje, np. zielona energia, zrównoważona gospodarka wodna czy zielone obligacje.
Źródło: PZU