Nie ma on jednak poparcia większości banków hipotecznych. Pięć banków i jedno towarzystwo budowlane zgłosiły akces do Planu Wspierania Rynku Hipotecznego (HMS). Abbey, drugi pod względem wielkości bank hipoteczny na rynku brytyjskim, Barclays i Nationwide, największe brytyjskie towarzystwo budowlane, odmówiły jednak wzięcia udziału w tej inicjatywie.
System, który jest otwarty dla kredytobiorców z hipotekami do 400 tys. funtów, da właścicielom domów, którzy stracili pracę lub odczuli spadek dochodów, szansę na odroczenie spłaty 70 proc. miesięcznych odsetek na dwa lata. Odsetki będą doliczane do zadłużenia i spłacane później. Osoby z oszczędnościami ponad 16 tys. funtów i ci, którzy kupili nieruchomości po 1 grudnia minionego roku, nie kwalifikują się do planu.
Rząd gwarantuje bankom pokrycie strat, jeżeli kredytobiorca nie będzie w stanie zacząć spłacać w całości swoich zobowiązań po dwóch latach i ostatecznie ogłosi upadłość.
Rada Banków Hipotecznych (CML) podkreśliła, że banki, które nie uczestniczą w tej inicjatywie, i tak będą pomagać właścicielom domów, którzy mają kłopoty ze spłatą zobowiązań. Związek Towarzystw Budowlanych także stwierdził, że jego członkowie już rozszerzyli pomoc na warunkach równych lub lepszych od zawartych w HMS.
Michael Coogan, dyrektor generalny CML, powiedział: – Banki w pełni zdają sobie sprawę ze swojej odpowiedzialności za to, by ludzie mogli pozostać w swoich domach, jeżeli da się uniknąć przejęcia nieruchomości. Długo oczekiwany plan pomocy właścicielom domów, którzy popadli w tarapaty, napotykał na problemy od samego początku, czyli od momentu gdy w grudniu premier Gordon Brown po raz pierwszy przedstawił jego zarysy. Krytycy oskarżają rząd, że nie przeprowadził konsultacji z bankami przed publikacją propozycji, a w ubiegłym miesiącu dał im niespełna tydzień na zapoznanie się z dwustustronicowym dokumentem, który mieli podpisać.
CML szacuje, że w tym roku swoje domy straci 75 tys. osób, bo liczba przejmowanych nieruchomości rośnie w zastraszającym tempie. Do końca roku ze spłatą kredytów hipotecznych będzie się spóźniać 500 tys. pożyczkobiorców, dwa razy więcej niż na koniec 2008 r.
James Charles ” The Times”
Tłum. TK