Typowe reakcje firm na sytuację kryzysową w obszarze HR to w pierwszej kolejności zwolnienia i zamrożenie rekrutacji oraz redukcja wynagrodzeń. Ponadto pracodawcy ograniczają świadczenia pozafinansowe oraz nakłady na rozwój, szkolenia i integrację pracowników.
Jeszcze kilka miesięcy temu instytucje finansowe zapowiadały, że będą intensyfikować swoje działania w obszarze utrzymania pracowników, programów zarządzania talentami oraz rozwoju kierownictwa i szkoleń, co miało się przełożyć w rezultacie na sukces organizacji. Dziś, w okresie niesprzyjającej sytuacji rynkowej można się spodziewać, że instytucje finansowe wycofają się z deklaracji odnośnie szkoleń i rozwoju czy wynagrodzeń uznając, że polepszy to kondycje finansową. To jednak może mieć negatywne skutki w przyszłości, kiedy kryzys finansowy się zakończy.
„Banki, mimo obecnej niesprzyjającej sytuacji rynkowej powinny szanować pracowników, aby zachować ich lojalność. W przeciwnym razie niebawem, gdy wróci rynek pracownika przegrają w konkurencji o najlepszych ludzi, a to będzie oznaczało trwałe osłabienie pozycji na rynku” – uważa Artur Kaźmierczak, Dyrektor w zespole zarządzania kapitałem ludzkim w Deloitte.
Według ekspertów Deloitte obecnie banki powinny jasno i na bieżąco komunikować powody, zakres i cele działań, które mogą być negatywnie postrzegane przez pracowników, takich jak zwolnienia, zamrożenia rekrutacji itp. Ważne jest również przeprowadzanie badań opinii pracowniczych i praca nad negatywnymi wynikami. Ponadto istotnym posunięciem powinno być wspieranie pracowników w codziennych działaniach oraz promowanie kultury i wartości korporacyjnych.
„W sytuacji takiej jak obecna, kiedy pracownicy banków mogą odczuwać niepokój o swoją przyszłość, poważnym błędem byłby brak komunikacji ze strony zarządu na temat istotnych zmian w kontekście kryzysu, ale także brak kontaktu przełożonego z podwładnym w codziennej pracy” – mówi Artur Kaźmierczak.
Znaczenie ludzi dla wyniku finansowego organizacji przejawia się w osiąganej marży, zyskach i relacjach z klientami. Członkowie zarządów instytucji finansowych uważają, że ludzie już dzisiaj stanowią bardzo istotny czynnik w kształtowaniu przewagi konkurencyjnej. Według ekspertów w przyszłości wartość kapitału ludzkiego w firmach wzrośnie jeszcze bardziej i będzie znacząco wpływać na realizację celów przedsiębiorstw.
W polskich bankach, w wybranych obszarach spodziewane jest podjęcie szeregu działań, które stać będą w sprzeczności z deklaracjami sprzed paru miesięcy. Oczekiwane są selektywne zwolnienia i zamrożenia rekrutacji (np. analitycy kredytowi), redukcje wynagrodzeń oraz zamrożenie podwyżek. Przewidywane są także poważne cięcia w świadczeniach dotyczących szeroko rozumianego rozwoju pracowników.
„Przed sektorem bankowym pojawi się wyzwanie, w którym poszczególne banki będą musiały ocenić w jakim stopniu sytuacja ekonomiczna przełoży się na ich działalność i podjąć kroki, które w pierwszej kolejności będą dotyczyły rezygnacji z planów rozwojowych, a następnie utrzymania planowanej efektywności działania biorąc także pod uwagę kontekst zasobów ludzkich” – dodaje Marcin Zdral, partner odpowiedzialny za sektor usług finansowych w Deloitte.