Pożyczka hipoteczna jest jednym z najtańszych źródeł pozyskania pieniędzy na dowolny cel. Oprocentowanie – w zależności od banku – waha się od niecałych sześciu do kilkunastu procent. W większości instytucji nie przekracza 8 proc. To konkurencyjne stawki w porównaniu z kredytem ratalnym czy samochodowym – są one przynajmniej o kilka punktów procentowych droższe.
Żeby skorzystać z pożyczki hipotecznej, trzeba być posiadaczem nieruchomości (dom czy mieszkanie jest wymaganym przez bank zabezpieczeniem) lub znaleźć kogoś, kto zgodzi się dać swoją nieruchomość pod „zastaw” naszego kredytu. W porównaniu z kredytami hipotecznymi, nieco niższe są maksymalne kwoty pożyczek – nie przekraczają 65 proc. wartości nieruchomości (nabywcy mieszkań mogą natomiast skredytować nawet 100 proc. wydatków).
Niskie odsetki pobierane przez bank to atut pożyczek hipotecznych. Wadą są dodatkowe koszty. Prowizje wynoszą nawet 3-4 proc. Trzeba się również liczyć z opłatami związanymi z ustanowieniem zabezpieczeń. Dla pożyczki na kwotę 50 tys. zł i przy nieruchomości wartej 150 tys. zł koszty sądowe (hipoteka kaucyjna w wysokości 75 tys. zł plus podatek) to kwota 554 zł, ubezpieczenie pomostowe (płacone przez 3 miesiące to około 125 zł) oraz polisa od ognia i zdarzeń losowych – to wydatek 150 zł rocznie. Warto jednak pamiętać, że od marca koszty sądowe zostaną obniżone (patrz ramka).
Nie obejdzie się również bez wyceny nieruchomości i to często na koszt klienta. Banki wymagają sporządzenia profesjonalnej wyceny w formie tzw. operatu szacunkowego sporządzonego przez rzeczoznawcę. Koszt wynosi 500 zł dla mieszkania, do 900 zł w przypadku domu wolno stojącego. Tam, gdzie można oszacować wartość nieruchomości, porównując oferty z lokalnego rynku, banki darują ten obowiązek, np. ING Bank Śląski zwalnia z takiej wyceny pożyczki do 50 tys. zł. Bank BPH w przypadku niewielkich kwot i przy zabezpieczaniu nieruchomościami, które są zakupione od dewelopera lub spółdzielni po 1 stycznia 1998 r., nie wymaga wyceny.
– Ze względu na te koszty nie warto decydować się na niewielką pożyczkę hipoteczną. Trzeba też pamiętać o tym, że nawet najmniejsza hipoteka innego banku uniemożliwia zaciągnięcie kolejnego kredytu pod zastaw tej samej nieruchomości. Banki nie chcą się na to godzić – mówi Maciej Kossowski, doradca finansowy Expandera.
Według niego rozsądny próg to 30-40 tys. zł. To jednak nie wszystko. Ważny jest również okres spłaty. – Dopiero przy spłacie powyżej 5 lat oszczędności odsetkowe są na tyle wysokie, że warto decydować się na pożyczkę hipoteczną – twierdzi M. Kossowski.
Więcej w dzisiejszym wydaniu „GP” w artykule „Samochód razem z hipoteką”.