Z kredytem na Święta, kredytem pod choinkę, czy kredytem zimowym można się spotkać na ulotkach niemal wszystkich banków i instytucji parabanakowych. Pomimo iż pomysłowość twórców reklam sięga zenitu, bankowi specjaliści ds. produktu nie mają w tym okresie zbyt wiele pracy. Kredyty świąteczne stanowią zwykle droższą wersję klasycznych kredytów gotówkowych.
Niestety w tym roku oferty nie różnią się znacząco od tych z roku poprzedniego. Tego typu kredyty rzadko jednak stanowią wyjątkową okazję. Ich podstawową cechą i zwykle jedyną zaletą jest uproszczona procedura, zgodnie z jaką są udzielane. Często do uzyskania takiego kredytu wystarczy, aby klient przyniósł wyłącznie dowód osobisty i już w przeciągu kilku godzin może otrzymać upragnioną gotówkę. To ułatwienie może jednak okazać się bardzo kosztowne, bowiem prowizje za udzielenie takiej pożyczki są przeważnie wyższe od standardowych, zaś marża rzadko bywa atrakcyjne.
Zgodnie z ustawą o kredycie konsumenckim maksymalne oprocentowanie kredytu to obecnie 22 proc. (czyli 4-krotność kredytu lombardowego NBP), a koszty jego udzielenia nie mogą przekroczyć 5 proc. kwoty kredytu. Dlatego właśnie banki używają różnych wybiegów, aby móc maksymalnie zarobić na takiej „ofercie specjalnej”. Ponieważ do limitów oprocentowania zawartych w tzw. Ustawie antylichwiarskiej nie są wliczane koszty ubezpieczeń spłaty kredytu, jednym ze sposobów na ich ominięcie jest obowiązkowe i bardzo kosztowne ubezpieczanie kredytu jako produktu o podwyższonym ryzyku.
Kolejnym sposobem jest włączanie do kredytu opłaty przygotowawczej, która często stanowi koszt niezauważony przez klienta oraz podwyższa nam kwotę, od której płacimy odsetki. Przy wyborze takiego kredytu najlepiej więc porównać rzeczywistą roczną stopę oprocentowania, którą banki mają obowiązek umieszczać na swoich ulotkach.
Pamiętajmy jednak, że są na rynku dostępne inne, o wiele tańsze rozwiązania pozwalające uzyskać dodatkową gotówkę. Najkorzystniejszym z nich jest bez wątpienia limit kredytowy w koncie osobistym. Obecnie prawie wszystkie banki oferują swoim klientom możliwość zawarcia umowy dodatkowej, pozwalającej korzystać z linii debetowej o określonym limicie. Taka pożyczka w koncie jest oprocentowana znacznie korzystniej od kredytu gotówkowego, zaś prowizję za jej udzielenie płaci się raz w roku i zwykle stanowi ona konkretna kwotę, a nie odsetek przyznanego limitu.
Inną formą szybkiego uzyskania gotówki jest skorzystanie z karty kredytowej. W tym przypadku również nie zapłacimy prowizji. Natomiast jeśli w terminie spłacimy zobowiązanie, nie poniesiemy kosztów odsetek. Jeśli jednak potrzebujemy pieniędzy na dłuższy okres, oprocentowanie karty kredytowej może okazać się dla nas niezbyt atrakcyjne.
W tym roku zapewne znów zostanie pobity rekord obrotów w kredytach świątecznych. Pamiętać należy jednak, że kredyty „na specjalną okazję” pomimo szumnych haseł reklamowych należą do najdroższych. Warto więc skorzystać z mądrości narodów: „Nie zawsze złoto co się świeci”.