Polacy coraz częściej wybierają wyjazdy na działkę, zamiast wykupywać wczasy na zagranicznych turnusach. Dlaczego, popularne kiedyś wypady za miasto, wracają do łask naszych rodaków, a Kraina Wielkich Jezior Mazurskich staje się dla nas opcją pierwszego wyboru?
Działkowe eskapady nadal wielu z nas kojarzą się z epoką PRL-u, gdy praktycznie w każdy cieplejszy weekend duże miasta pustoszały, a na trasach wylotowych ustawiały się kilometrowe sznury samochodów. Posiadanie działki w tamtym okresie świadczyło o wysokim statusie materialnym obywatela oraz wywoływało zazdrość i wypieki na twarzach sąsiadów. W latach 90-tych atrakcyjność działek zaczęła raptownie spadać, a po 2000 r. wyjazdy poza miasto zaczęły być wypierane przez zagraniczne wycieczki, które oferowały rosnące w siłę biura podróży.
Gdy wydawało się, że Polacy zapomną o swoich „działkowych korzeniach”, nagle sytuacja uległa zmianie. Coraz częściej można zauważyć osoby pakujące śpiwory, namioty czy grille i wyjeżdżające na łono natury, by zaznać upragnionego relaksu po całym roku ciężkiej pracy lub nauki. Taka zmiana preferencji nie jest jednak przypadkiem, lecz pokłosiem wielu wydarzeń, które skłoniły Polaków do skorygowania swoich planów wyjazdowych. Pierwszym czynnikiem, który zdecydował o powtórnym zainteresowaniu spędzaniem wolnych dni w Polsce, była eskalacja konfliktu w Syrii i Iraku oraz coraz częściej powtarzające się zamachy terrorystyczne w Tunezji i Egipcie, a ostatnio w Turcji. Wydarzenia te spowodowały, że najpopularniejsze kierunki wyjazdów urlopowych wybierane przez Polaków stały się zarazem najbardziej niebezpiecznymi. W ten sposób przechodzimy do drugiego czynnika, finansowego. Otóż najchętniej wybierane przez Polaków miejsca wakacyjne, były zarazem bardzo atrakcyjne pod względem cenowym. Na wakacje w Tunezji, Turcji czy Egipcie mogła sobie pozwolić cała rodzina, nie nadszarpując zbytnio swojego budżetu domowego. Kurorty, które były kiedyś tak chętnie odwiedzane przez Polaków, dziś jednak świecą pustkami, a co bogatsi wybierają bezpieczniejsze kierunki wyjazdów, których ceny w ostatnim okresie wyraźnie podrożały.
Spora część naszych rodaków postanowiła jednak zostać w kraju, nie tylko z powodów finansowych, ale głównie ze względów bezpieczeństwa i świętego spokoju. Polska, jako jeden z niewielu europejskich państw może poszczycić się wysoką oceną bezpieczeństwa. Brytyjskie MSZ pod koniec kwietnia opublikowało raport na temat najbezpieczniejszych państw na świecie dla turystów. I tak obok Islandii, Japonii czy Seszeli znalazł się również nasz kraj.
Niewątpliwie na braku chętnych do zagranicznych wojaży zyskają dobrze rozwinięte turystycznie regiony w naszym kraju. Przykładem jest polskie morze, gdzie już można zauważyć ożywienie na rynku hotelowym. Obecnie zarezerwowanie pobytu w terminie lipcowo-sierpniowym w topowych, nadmorskich kurortach jest znacznie trudniejsze oraz droższe niż jeszcze kilka lat temu. Drugim najczęściej obleganym regionem są Mazury, które oprócz bogatej oferty hotelowej, dysponują bogactwem terenów rekreacyjnych.
Właśnie te tereny zaczynają przyciągać coraz to nowych amatorów działkowych wyjazdów. Potwierdzają to również firmy zajmujące się sprzedażą nieruchomości gruntowych na Warmii i Mazurach.
– Do tej pory nieruchomości ziemskie na Mazurach cieszyły się sporym zainteresowaniem ze strony inwestorów, jednak od jakiegoś czasu znaczną część kupujących stanowią osoby nabywające dany teren, by zaspokoić własne potrzeby rekreacyjne – zauważa Marek Klamut z firmy Treeneo.
Największą popularnością cieszą się oczywiście działki z malowniczym widokiem na jezioro. W końcu Mazury nazywane są Krainą Tysiąca Jezior, więc chętni nabyciem takiej działki z linią brzegową nie powinni mieć większego problemu ze znalezieniem odpowiedniego terenu. Dodatkowym elementem, który potęguje zainteresowanie tego typu miejscami jest fakt, że można na nich w przyszłości zarobić. Zdaniem Marka Klamuta właśnie te tereny stanowią ogromny potencjał inwestycyjny. – Biorąc pod uwagę fakt, iż ceny działek z linią brzegową jezior w naszym kraju są aż dziesięciokrotnie niższe od podobnych działek w Europie Zachodniej, stanowi to ogromny czynnik wzrostu dla wartości tego typu terenów –przekonuje ekspert z firmy Treeneo.
Zdaniem ekspertów zakup takiej, starannie wyselekcjonowanej działki na Mazurach o powierzchni 0,3 ha może stać się nie tylko alternatywą dla wyjazdów wakacyjnych, ale także okazją do zarobienia dodatkowych pieniędzy z tytułu późniejszej sprzedaży.
Aleksandra Lach