Na razie mamy tylko numer rachunku, bo bankowość internetowa jest niedostępna spoza placówki tej instytucji. Mamy nadzieję, że się to szybko zmieni. Dla naszych czytelników mamy oczywiście niespodzianki – tabele opłat i prowizji, zdjęcia placówki w Warszawie, ulotki i pierwsze przemyślenia.
Nie wiadomo, czy to ze względu na pogodę, ale twórcy banku raczej nie tryskali dużym optymizmem na konferencji prasowej. Można to było nazwać chłodnym profesjonalizmem. Alior próbuje przekuć to, co dzieje się na rynku w swoją siłę. W dużej części z diagnozą ma rację, pytanie czy się nie pomylił ze swoimi planami. O tym, że marże na kredytach hipotecznych są bardzo niskie i często nie pokrywają ryzyka, pisaliśmy w tym miejscu wielokrotnie. W tym momencie banki będą się z takimi kredytami borykać przez najbliższe kilka-kilkanaście lat. Odbiją sobie na to spreadzie, jednak nie zastąpi to prostego zarobku na marży. A ryzyko niespłacania – rośnie. Patrząc na cały rynek, gdzie większość banków już jest dość mocno wykrwawiona z płynności, może być ciekawie. O tak niskich marżach na kredyty hipoteczne jakie mieliśmy jeszcze niedawno, można chyba zapomnieć. Miejmy nadzieję, że nie na zawsze. Widać jednak wyraźnie, że Alior będzie bankiem drogim i to czasami bardzo, jeśli się spojrzy na wszelkie prowizje i opłaty związane z częścią kredytową. Owszem – podstawa czyli rachunek osobisty jest tani, rzec można powiedzieć bardzo tani – bo kosztuje od 3 do 10 złotych miesięczne (opłata za kartę, w tym drugim przypadku mamy konto podobne do tego co w BZ WBK). Za to mamy jednak wysokie oprocentowanie overnight dla połowy zgromadzonych środków i bezpłatne wypłaty z bankomatów na całym świecie. Do tego kilka różnych ciekawych smaczków, które w pewien sposób rewolucjonizują podejście do usług bankowych. O szczegółach tych nowych produktów można przeczytać już w informacji prasowej banku, zobaczymy jak to będzie wyglądało w praktyce.
Patrząc na ofertę cenową Aliora widać, że bank nie będzie się ścigał na oprocentowanie depozytów. Nawet patrząc na okres sprzed wojny depozytowej, to standardowa oferta jest w porównaniu ze średnią rynkową poprawna, ale naszym zdaniem poniżej tego, co oferuje konkurencja. Oprocentowanie kredytów – bez rewelacji – ani nie ma jej w przypadku kredytów na karcie kredytowej (w zależności od wysokości zadłużenia od 22 do 17%, oprocentowanie degresywne), ani kredytu w koncie (16%). Owszem – kredyt konsolidacyjny czy pożyczka gotówkowa na 10 lat robi wrażenie, ale oprocentowanie już nie. Oprocentowanie zmienne – marża od 10 do 16%, do tego WIBOR 3M. Przy oprocentowanie stałym okres kredytowania do 7 lat, oprocentowanie od 16 do 22%. Na całe szczęście lepiej to wygląda dla krótszych okresów. Punkt dla banku, że jest prosta tabela marż i nie trzeba wydobywać ich z banku pod groźbą ognia piekielnego.
Ciekawostką może być oferta kredytów hipotecznych. Marże w wysokości… No dobra. Wiemy, że oficjalna wersja tabeli opłat i prowizji pojawi się w momencie startu banku 17 listopada, no ale to co widzimy w „becie” jest no… ciekawe. Marża, w zależności od LTV dla PLN od 420 p.b. do 450 p.b. Tak, tak! To nie pomyłka. Jeszcze lepiej wygląda to dla euro i franków. Od 470 p.b. do 500 p.b. Mniam. Miejmy nadzieję, że to zgniłe jajo dla konkurencji, a nie dla klientów, chociaż wcale się nie zdziwimy, jeśli oficjalne stawki nie będą dużo niższe. Jest jeszcze jedno rozwiązanie – to są górne stawki, a te normalne są już negocjowane w banku, zgodnie z zasadą, że każda placówka to mikroregion.
A przy okazji – Prezes Sobieraj potwierdził, że w Aliorze nie będzie planów sprzedażowych. Zaprzeczył również, że w banku obniżają pensje i powiedział, że odeszły do tej pory zaledwie 3 osoby. Z naszego nasłuchu konkurencyjnego wynika, że wśród tych osób mogły być pracownicy związani z działką HRową (i że są nowi z firmy na O), a w banku mimo wszystko pracują nad nową strategią. Prezes Sobieraj stwierdził, że co prawda nic się nie zmienia w najważniejszych założeniach, ale wszystko i tak może się wyłozyć o recesję – no ale tej akurat nie przewiduje – zarówno on, jak również ekonomiści z innych banków. Miejmy nadzieję, że ma rację.
Rzecz ciekawa. Oczywiście nie mogliśmy się powstrzymać przed zadaniem pytania, to na czym teraz Alior będzie zarabiał, skoro nie ma dużej bazy klientów, a ci którzy przyjdą mogą liczyć na dość ciekawe warunki cenowe, co oczywiście jest kosztem dla banku. Odpowiedź była wymijająca, ale wskazująca, że czasy takich zwrotów z kapitału się skończyły i to banki ostatnio aktywne kredytowo będą mieć problem. Znaczy się – będziemy drożej płacić za kredyty, a osłodzi nam to tylko lepsza oferta depozytowa? Można powiedzieć – fatalnie. Jak tak ma wyglądać oferta wszystkich banków (czy raczej jeśli ma wyglądać jeszcze gorzej, bo Alior chyba nie będzie najgorszy), to chroń nas Panie Boże. Przykład? Kredyt w rachunku bieżącym dla firm – opłata za złożenie i rozpatrzenie wniosku – indywidualnie (czyli nie 0 zł w domyśle). Prowizja za przyznanie – 3%, min. 500 PLN. Niestety nie wiemy jakie jest oprocentowanie, ale pewnie do najniższych też nie należy. W przypadku kredytu dla osób indywidualnych gdyby nie to oprocentowanie, to byłoby znośnie.
Obecnie czekamy na szczegóły oferty kart kredytowych (będą też dla firm) – karta na wszystkie linie lotnicze, czy karta, gdzie mamy 1% upustu na każdej stacji benzynowej, a do tego 1% obniżki na OC i AC – wygląda to ciekawie. Zobaczymy jednak jakie są maksymalne limity uzbieranych bonusów – wówczas będzie coś można więcej powiedzieć. Podobnie wygląda z samochodem za lokatę. Tego jeszcze nie było na rynku – więc warto przypatrzeć się dokładniej tej ofercie.
W tym momencie zamieszczamy zdjęcia placówki. W osobnych tekstach dołączymy TOiP dla klientów indywidualnych i dla firm, a także ulotki. Całkiem ciekawe graficznie, musimy przyznać.
W momencie rozruchu, nie działają w placówkach wszystkie nowinki technologiczne, ale niektóre elementy robią wrażenie – ot chociażby tablet do podpisywania umowy – zero papierów. Ciekawa rzecz – sama papierowa umowa to właściwie jeden podpis właściwie i dosłownie 4 kartki – miejmy nadzieję, że inni pójdą tą drogą. Po aktywacji umowy ramowej – wszystko można dalej robić już przez internet (no my jeszcze nie, bo zalogować się nie można) – łącznie z otwieraniem kolejnych produktów, etc. Przy otwieraniu konta, klient pytany jest o to, czy względem niego nie są toczone jakieś sprawy sądowe (o wizerunek bodaj), a także czy jest się osobą publiczną. Nie wiemy czym to grozi, ale po chwili wahania stwierdziliśmy, że tak, że jesteśmy, a w pierwszym przypadku, że nie (jeszcze ;). Ciekawe o co chodzi.
Pracownicy w placówce, która swoją drogą jest ogromna (chociaż inne mają być mniejsze), byli wyjątkowo mili. Spotkaliśmy Panią Dyrektor, zostaliśmy pooprowadzani po oddziale, nawet można było pstryknąć kilka fotek. Zobaczymy, jak będzie potem – ale można powiedzieć, że dajemy dodatkowe punkty za obsługę – zwłaszcza, że to przecież wciąż rozruch banku. W tym momencie niecierpliwie czekamy na dostęp do bankowości internetowej… Ogólnie rzecz biorąc – czekamy na pełny start banku. Poza ofertą kredytową (chociaż i ta powiedzmy w porównaniu z częścią banków jest w porządku), konto wygląda świetnie. Dlatego z pełną oceną jeszcze się wstrzymamy, ale z całą pewnością będziemy w najbliższej przyszłości pisać więcej o Aliorze.