Od dziś podstawowa stopa Narodowego Banku Polskiego wynosić będzie 4 proc., czyli najmniej w historii.
Wczorajsza decyzja Rady nie musi oznaczać jeszcze końca obniżek. Część analityków liczy na jeszcze jedną redukcję w tym roku.
– Decyzja Rady jest jak najbardziej uzasadniona w świetle wyników gospodarki i oczekiwanych perspektyw inflacji. Jeżeli prognozy wskazują, że inflacja pozostanie niska, to jest jeszcze miejsce na małe cięcie stóp – powiedział PAP Piotr Bielski z BZ WBK. Według niego kolejne ruchy zależne będą od tego, co wydarzy się w gospodarce. Jeżeli popyt wzrośnie, to może okazać się, iż nie ma miejsca na obniżki.
Z kolei analitycy banku inwestycyjnego Merrill Lynch uważają, że do końca roku stopy w Polsce mogą spaść nawet jeszcze o 0,5 punktu procentowego. Ich zdaniem mimo ożywienia gospodarczego inflacja powinna pozostać niska. Eksperci ML zakładają, że tempo wzrostu cen może spaść do zera. Niewykluczone jest też, że dojdzie do deflacji, czyli spadku cen w ujęciu rocznym.