Awantura to skutek poniedziałkowej publikacji, w której „Rzeczpospolita” ujawniła, że Jaromir Netzel jest zamieszany w aferę Drob-kartelu. Z tej pomorskiej firmy wyprowadzono wielomilionowy majątek. „Rz” dowiedziała się również, że Netzel dostał trzy czeki na ponad 200 tysięcy złotych z firmy Managment Finance Company, która była głównym ogniwem w wyłudzaniu majątku z pomorskich przedsiębiorstw i praniu pieniędzy. Prokuratura podejrzewa, że pieniądze pochodziły z nielegalnych źródeł.
Wojciech Olejniczak, szef SLD, zażądał wczoraj dymisji Netzela. Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej, zwrócił uwagę na szczególny charakter PZU. Podkreślił, że ten, kto zostaje szefem PZU, staje się w jakimś sensie dysponentem oszczędności, inwestycji ubezpieczeniowych milionów Polaków. – Oczekiwalibyśmy od premiera rządu, od ministra skarbu, bardzo przejrzystych, bardzo klarownych i przekonujących zasad nominacji na stanowisko prezesa – powiedział Tusk.
Przemysław Gosiewski, szef Klubu PiS, bronił szefa PZU. Zapowiedział, ze zarzuty trzeba wyjaśnić, ale bardzo możliwe, że Netzel stał się ofiarą „czarnego PR”.