Na zachowanie giełd nie wpłynęły wczorajsze decyzje Banku Anglii i ECB. Oba banki nie zmieniły stóp procentowych, a jedynie nieprzewidziane obniżki wywołałyby popyt do tablicy. Mimo to graczy zainteresował komunikat Prezesa ECB. Był on mniej „jastrzębi” niż oczekiwano dzięki czemu na rynku walutowym gracze na wyścigi kupowali dolara doprowadzając do mocnego spadku EUR/USD. Jean-Claude Trichet w swoim przemówieniu podkreślał zagrożenie inflacją, ale nie sugerował w najbliższym czasie podwyższenia kosztów pieniądza. Pamiętając, że ostatnie dane z gospodarek europejskich są coraz gorsze taki komunikat był wszystkim na co ECB mógł sobie pozwolić.
Sesja w Stanach zakończyła się spadkami aż o 1,8 proc. Widać inwestorzy amerykańscy zwrócili większą uwagę na informacje ze spółek, a nie były one dobre. Ubezpieczyciele (AIG, Allianz), banki (Barclays), detaliści (Wal-Mart) a nawet telekomunikacja (Deutsch Telekom) informowały o spadku zysków, obniżeniu prognoz lub zmniejszeniu sprzedaży. Jak widać wszystkie istotne branże miały udział w amerykańskiej przecenie.
Rozpoczynająca się dziś Olimpiada nie będzie mieć znaczenia dla rynków, jednak w okolicach 14 handel zapewne wyraźnie się zmniejszy. Nasi inwestorzy będą szczególnie aktywni na początku sesji kiedy to wyniki kwartalne publikuje PKO BP. Ostateczny wynik będzie jednak zależał głównie od zachowania europejskich parkietów i ich reakcji na amerykańskie spadki.
