Kilka dni temu wystartowała nowa marka BIZ Banku – Bank SMART. Na razie jego ofertę można przyrównać do dyskontu. Produktów jest niewiele, są niezbyt rozbudowane, ale ich ceny są atrakcyjne. Podobne wrażenia przynosi spojrzenie na bankowość internetową i aplikację mobilną. Dominuje spartańska prostota.
Bank Smart na razie oferuje tylko konto osobiste i konto oszczędnościowe oraz podobny pakiet dla przedsiębiorców. Proces zakładania rachunku może przybrać dwie formy – albo czekamy na kuriera, który dostarczy dokumenty do podpisu, albo decydujemy się na skorzystanie z przelewu weryfikacyjnego.
Pierwsze wrażenia
Wykorzystaliśmy szybszą drogę, najpierw wypełniając wniosek na stronie internetowej a potem przelewając jeden grosz z innego banku. Po kilku godzinach otrzymaliśmy wiadomość e-mail z potwierdzeniem otwarcia konta oraz kilka SMS-ów z hasłami potrzebnymi do aktywacji bankowości telefonicznej i internetowej.
Numer klienta potrzebny do logowania przekazywany jest w tytule przelewu zwrotnego na rachunek bankowy użyty do aktywacji SMART Konta. W naszym przypadku oznaczało to oczekiwanie przez kolejne 24 godziny na możliwość skorzystania z m-bankowości i serwisu transakcyjnego. Procedura nie jest może najszybsza, ale warto docenić fakt, że w ten sposób uniemożliwia się otwarcie konta na nasze dane popularną metodą „na przelew”.
Aplikacja mobilna – saldo w chmurach
Aktywacja aplikacji mobilnej nie jest skomplikowana. Po ściągnięciu oprogramowania jesteśmy proszeni o podanie numeru klienta, a następnie jednorazowego hasła, które jest wysyłane SMS-em. W następnym kroku wybieramy numer PIN, który będzie służył do logowania i potwierdzania transakcji. PIN musi być ośmiocyfrowy, a więc przed pamięcią użytkownika stawia się wyższe wymagania niż np. w mBanku.
Aplikacja mobilna w systemie Android wita ekranem z saldem konta osobistego na tle kojącego zdjęcia chmur. Przewijając ekran w lewo zobaczymy stronę „moje finanse”, na której podsumowana jest wartość netto klienta – wszystkie lokaty, konta i kredyty oraz karty kredytowe. Kredytów jednak w ofercie banku jeszcze nie ma – to chyba tylko zapowiedź kolejnych kroków nowego przedsięwzięcia Sławomira Lachowskiego.
Najczęściej wykonywane operacje dostępne są po jednym „pacnięciu” w ekran. Skróty do historii konta i zlecenia przelewu widzimy od razu. Przeciągając ekran od dołu na belce dość enigmatycznie zatytułowanej „operacje” wywołujemy proste menu z opcjami przelewów (dowolnych, własnych, ZUS i US).
Podobnie jak np. w Meritum Banku lub mBanku mamy do dyspozycji także menu wysuwane z lewej strony ekranu, w którym znajdują się skróty do wszystkich dostępnych opcji. Z aplikacją Mobilnego Banku Meritum łączy Bank Smart jeszcze jeden szczegół – możliwość wydawania komend głosowych.
Ogólne wrażenie, jakie pozostawia pierwszy kontakt z aplikacją mobilną, jest dobre. Obsługa konta wydaje się nieskomplikowana, ale nie pominięto żadnej z istotniejszych funkcji (np. wyszukiwania transakcji). Z ostatecznym werdyktem wstrzymamy się jednak do pełnej recenzji produktu nowego banku. Nie testowaliśmy także procesu zakładania rachunku z poziomu aplikacji mobilnej, gdzie wykorzystuje się kilka ciekawych pomysłów (np. zdjęcie dowodu osobistego zamiast ręcznego wprowadzania danych).
Bankowość internetowa – minimalizm atakuje
Serwis transakcyjny Banku Smart sprawia mniej przyjazne wrażenie, niż aplikacja mobilna. Być może to celowy zabieg – bank ma być „mobile first” i klientów zachęca się wręcz do korzystania wyłącznie ze smartfona. Witryna internetowa jest do przesady uboga graficznie, ale jednocześnie, co trochę zaskakuje, nie jest responsywna, czyli nie dopasowuje się do rozmiaru okna przeglądarki (co ma znaczenie np. przy korzystaniu z niej na tablecie).
Aktywacja dostępu polega na zaakceptowaniu regulaminu produktu, wpisaniu kodu jednorazowego przesłanego SMS-em oraz wyborze hasła do logowania. Wymogi dotyczące hasła są restrykcyjne – znacznie bardziej niż w wielu innych bankach. Klient nie może wybrać na razie własnego loginu i jest skazany na zapamiętanie przesłanego ciągu cyfr.
Serwis wita wielką pustą przestrzenią, nad którą znajdziemy trzy zakładki – operacje, historia, produkty. Poniżej znajdują się skróty do operacji, m.in. zlecania przelewów i zakładania lokat. Skróty te można modyfikować, dodając i usuwając najczęściej używane opcje. Na razie jednak wybór jest skromny tak, jak gama produktów banku.
Użytkownik serwisu musi wyrzec się jednego z przyzwyczajeń – nie warto używać przycisku „wstecz” w przeglądarce. Wciśnięcie go spowoduje, że zostaniemy przeniesieni do strony logowania. Ten uboczny skutek sposobu, w jaki zaprojektowano aplikację, potrafi mocno zdenerwować.
Serwis transakcyjny sprawia wrażenie spartańskiej prostoty, ale sądząc po reakcjach niektórych klientów nowego mBanku, nie wszystkim odpowiadają „wodotryski” w postaci rozbudowanych funkcji analitycznych i kolorowych wykresów.
Mniej znaczy więcej?
Wielu komentatorów zwraca uwagę na podobieństwa pomiędzy Bankiem Smart a debiutującym na początku wieku mBankiem. Łączy je niewątpliwie strategia konkurencyjna – „bankowy dyskont” konkuruje ceną. Prostotę widać nie tylko w konstrukcji cennika, ale również interfejsach bankowości mobilnej i internetowej. Ciekawe, czy w przyszłości projekt podzieli losy mBanku obrastając dziesiątkami produktów i funkcji, czy też może – jeśli dane mu będzie przetrwać – obierze zupełnie inny kierunek.