„- Przy podpisywaniu umowy kredytowej postawiłem warunek, że chcę spłacać raty we frankach. Powiedziano mi, że jest to możliwe – mówi Dariusz Domański, klient Deutsche Banku. – Gdy chciałem już wpłacić franki w banku, powiedziano mi, że nie mogę – dodaje. W czym tkwi kruczek? Deutsche Bank umożliwia spłatę rat we franku, ale tylko bezgotówkowo. Gotówkę przyjmuje tylko w złotych, dolarach i euro.”, pisze dziennik.
„Aby w Deustche Banku klient mógł spłacać raty samodzielnie, musi założyć konto osobiste i z niego robić przelewy na konto walutowe w złotówkach, za które bank kupowałby franki. Wyglądałoby to identycznie jak przy spłacie kredytu w złotówkach – rata przeliczana jest bowiem według kursu banku. Prowadzenie konta walutowego w Deutsche Banku kosztuje 8 zł miesięcznie. Inną możliwością jest założenie drugiego konta walutowego w banku, który przyjmuje wpłaty w gotówce, jak np. Millennium czy BZ WBK, i comiesięczne przelewy. Generuje to jednak dodatkowe koszty […]. W zależności od banku koszt przelewów walutowych to od ok. 10 zł do 250 zł. .”, informuje gazeta.
Spread, czyli różnica kursów, po jakich bank kupuje i sprzedaje klientowi walutę na spłatę rat kredytu, stanowi dodatkowy koszt dla osoby spłacającej kredyt. Wielu klientów w ogóle nie zdaje sobie sprawy, że jest to dodatkowe obciążenie. Dlatego Komisja Nadzoru Finansowego w nowej rekomendacji zaproponowała, aby banki szczegółówo informowały o warunkach przeliczania walut w przypadku kredytów denominowanych w innej walucie niż złoty.
Więcej na ten temat w „Gazecie Prawnej”.
Na podstawie: Katarzyna Przybyła