Na przykład PKO BP, który obsługuje Poznań, pobiera 60 zł co miesiąc za prowadzenie każdego z około 790 rachunków. Ponadto miasto płaci także 7,5 tys. zł miesięcznie z tytułu usługi wypłat świadczeń za pomocą kart bankowych typu pre-paid. Bank Pekao SA obsługuje natomiast Warszawę i jej 4 tysiące rachunków. Koszt prowadzenia wszystkich rachunków jest realizowany w formie stałej, miesięcznej opłaty wynoszącej 95 tys. zł. We Wrocławiu BZ WBK za prowadzenie rachunku urzędu miejskiego i 140 jednostek budżetowych dostaje 12,5 tys. na miesiąc.
Jednak dochody z obsługi rachunków bieżących miast są jedynie częścią tego, co banki zarabiają na współpracy z samorządami. Tomasz Geburczyk z BZ WBK tłumaczy, że są samorządy, w których głównym źródłem dochodów jest opłata za prowadzenie rachunków, jednak częściej dochodem banku są depozyty lub inne usługi, np. organizacja emisji obligacji komunalnych. Na przykład: 10 procent depozytów przedsiębiorstw i samorządów w BZ WBK to depozyty jednostek samorządu i spółek komunalnych. Zgromadzone na nich środki wynoszą prawie 0,5 mld zł. Jednocześnie samorządy coraz chętniej umieszczają wolne środki na lokatach bankowych.
Rekordzistą w tej dziedzinie jest BOŚ, który obsługuje prawie co trzeci polski samorząd. Około 1000 samorządów obsługuje PKO BP.
