Dane Conperio, firmy doradczej zajmującej się problematyką absencji chorobowej, wskazują że 32% skontrolowanych w 2020 roku zwolnień chorobowych było wykorzystanych niezgodnie z przeznaczeniem. Jak się okazuje na tak niepokojąco wysoki wskaźnik, wpływ miały nie tylko teleporady, których znaczna część nie miała nic wspólnego z faktycznymi chorobami. Zdaniem ekspertów, firmy popełniają dodatkowo szereg błędów, które pomagają pracownikom podjąć decyzję o udaniu się na wątpliwe „L4”. Głównymi przyczynami absencji chorobowych są bowiem, anonimowość pracowników w firmie oraz brak perspektyw rozwoju.
Kontrolerzy najwyższy wskaźnik naruszeń odnotowali w sierpniu 2020 roku – aż 43%. W podziale na kwartały % zwolnień wykorzystywanych niezgodnie z przeznaczeniem przedstawia się następująco: I kw. – 30%, II kw. – 27%, III kw. – 36%, IV kw. – 33%.
Zdaniem Mikołaja Zająca, prezesa Conperio, powodem wysokich absencji nie są jedynie lawirujący pracownicy, ale także poważne błędy popełniane przez przedsiębiorstwa oraz ich kadry zarządzające. Do podstawowych przyczyny absencji chorobowej ekspert zalicza anonimowość pracowników w firmie, a także brak perspektyw ich rozwoju w czasie. „Owocowe czwartki”, zniżki na karnety na siłownie i opieka zdrowotna – nie robią na pracownikach już takiego wrażenia jak kiedyś. Przedsiębiorstwa, w których niewymagana jest wysoce specjalistyczna wiedza do wykonywania zawodu, wyglądają z reguły bardzo podobnie. Występują w nich minimalne różnice, co do treści pracy oraz w płacach, co powoduje iż pracownicy nie identyfikują się z firmami.
– Pracodawcy powinni starać się położyć zdecydowanie większy nacisk na „płacenie” pracownikom w kompetencjach, na dawanie im większej możliwości rozwoju umiejętności. Pracownicy chcą mieć perspektywę awansu i rozwoju, móc pozyskiwać w określonym okresie czasu nowe uprawnienia. Pracodawcy pominęli danie możliwości bycia dumnym z pracy, skupiając się na możliwości wypicia kawy z ekspresu i „owocowych czwartkach”. Firmy, by powalczyć skutecznie o pracownika i zatrudniać osoby cechujące się wysoką motywacją, powinny stworzyć macierze kompetencji pracowników, ukazujące ich rozwój w danej firmie, w określonym przedziale czasu – mówi Mikołaj Zając, prezes Conperio.
Rola liderów w zarządzaniu absencja chorobową
Również bezpośredni przełożeni mają znaczący wpływ na poziom absencji chorobowej w firmie. Ważne jest, aby osoby wybierane na liderów w przedsiębiorstwach narzucały niejako wspólną narrację dla wszystkich pracowników firmy. Zdaniem eksperta wielu kierowników w Polsce, nie jest odpowiednio przygotowana do pełnienia roli lidera w przedsiębiorstwie. Z audytów Conperio wynika, iż kierownicy pełniący rolę liderów w polskich przedsiębiorstwach chętnie zaangażowaliby się bardziej m.in. w proces zminimalizowania fałszywych „L4” wśród podwładnych, ale nie posiadają ku temu ani odpowiednich narzędzi, ani wystarczającego know-how w postaci skutecznego przeszkolenia.
– Jeżeli kierownik znany jest z tego, że daje przyzwolenia na zwolnienia chorobowe, następnie udaje się do działu HR i wskazuje na rekrutowanie dużej ilości pracowników, to w sposób znaczący rosną koszty utrzymania takiego przedsiębiorstwa. Często później następuje tzw. wzajemne „odbijanie piłeczki” pomiędzy kierownikami, a działami HR. Brak realizacji założeń oraz planów zrzucony zostaje na karb braku zatrudniania nowych pracowników, a nie wątpliwych absencji chorobowych – wyjaśnia Mikołaj Zając.
– Absencja chorobowa wynika głównie z rozluźnienia więzów międzyludzkich i społecznych w przedsiębiorstwie. Jeżeli pracownicy nie identyfikują się z firmą i nie wyznają filozofii jej marki, w takiej sytuacji nie pomogą nawet systemy premiowe. W jednym z kontrolowanych przez nas zakładów produkcyjnych doszło do kuriozalnej sytuacji, w której pracownicy obliczali sobie wzajemnie w programie Excel, kiedy opłaca im się iść na zwolnienie chorobowe, a kiedy przyjść do pracy – dodaje Zając.
Odczarowanie kontroli
Kontrole pracowników przebywających na „L4” mają służyć nie tylko wyłapaniu i ukaraniu „czarnych owiec”. Celem pracodawcy powinno być pokazanie, iż poprzez przeprowadzenie kontroli pracowników przebywających na „L4”, nie zgadza się on na proceder wykorzystania zwolnień chorobowych niezgodnie z przeznaczeniem w swoim przedsiębiorstwie – reaguje na to i akcentuje nacisk na nieuzasadnioną absencję.
– Firmy stosujące miękkie standardy postępowania pomijają element analizy tego, skąd się bierze absencja chorobowa, jaka jest jej przyczyna i w jakiej grupie podopiecznych najczęściej występuję. Dwucyfrowa absencja nie powinna zdarzać się w zakładach zatrudniających od 200 do kilku tysięcy osób – taki procent wskazuje na to, że ma ona charakter patologiczny. Niestety w naszym kraju zaczęło być to pewnego rodzaju normą. Absencje chorobowe zdarzały się i będą się zdarzać, część osób jest naprawdę chora. Jednakowoż dla „L4” występuje w naszym kraju powszechna akceptacja, co stanowi niejako problem systemowy – nie tylko pracodawców – podsumowuje Mikołaj Zając.
Źródło: Conperio