Według informacji „Gazety” Komisja Europejska uruchomi w przyszłą środę procedurę prawną przeciwko Polsce. – Musiałoby nastąpić trzęsienie ziemi, żeby decyzja została przesunięta – mówi jeden z informatorów dziennika.
Pierwszą ofensywę prawną poprowadzą służby podległe komisarzowi ds. rynku wewnętrznego Charliemu McCreevy’emu. Po środowym posiedzeniu Komisji najprawdopodobniej prześlą one do polskiego rządu list, w którym oficjalnie zawiadomią o wszczęciu postępowania korygującego w oparciu o art. 226 unijnego Traktatu.
W liście tym urzędnicy komisji poinformują, że według ich oceny polskie władze – utrudniając połączenie banków BPH i Pekao – łamią zasadę swobody przepływu kapitału. Zarzucą także polskim władzom, że klauzula z umowy prywatyzacyjnej (zabraniająca Pekao kupowania w przyszłości innych banków) jest niezgodna z prawem unijnym, więc od 1 maja 2004 r. nie ma mocy prawnej.
Drugi list do polskich władz przygotuje unijna dyrekcja generalna podległa komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes. List będzie informować o tym, że Komisja podejrzewa Polskę o niewykonanie jej decyzji z połowy października 2005 r., która to dawała zielone światło połączeniu banków.
Premier Kazimierz Marcinkiewicz zadeklarował w czwartek, że w najbliższych dniach spotka się z prezesem UniCredito Alessandro Profumo. Spotkania z szefem UniCredito nie wyklucza też minister skarbu Wojciech Jasiński.
Procedura, którą wobec Polski chce zastosować Komisja, jest niemal dokładnym powtórzeniem tego, co KE zrobiła pod koniec lat 90. przeciwko Portugalii próbującej zablokować przejęcie banku Champalimaud przez hiszpańskiego inwestora. Próba oporu zakończyła się prawną porażką Portugalczyków – informuje „Gazeta”.