Według wstępnych danych GUS, w okresie styczeń- wrzesień br. oddano do użytkowania w całej Polsce prawie 115 tysięcy jednostek mieszkalnych (mieszkań i domów jednorodzinnych), czyli o 6,7% więcej niż przed rokiem. Przypomnijmy, że po pierwszym półroczu wyniki były lepsze od ubiegłorocznych o blisko 10%. Zatem tempo oddawanych mieszkań maleje i najprawdopodobniej pod względem liczby oddanych do użytku jednostek mieszkalnych rok 2009 będzie zbliżony do poprzedniego, czyli oddanych zostanie ok. 160-170 tysięcy mieszkań. Jak na Polskę będzie to całkiem dobry rezultat, ale to przecież głównie wynik boomu inwestycyjnego z 2007 roku.
Według wstępnych danych GUS, w okresie styczeń- wrzesień br. oddano do użytkowania w całej Polsce prawie 115 tysięcy jednostek mieszkalnych (mieszkań i domów jednorodzinnych), czyli o 6,7% więcej niż przed rokiem. Przypomnijmy, że po pierwszym półroczu wyniki były lepsze od ubiegłorocznych o blisko 10%. Zatem tempo oddawanych mieszkań maleje i najprawdopodobniej pod względem liczby oddanych do użytku jednostek mieszkalnych rok 2009 będzie zbliżony do poprzedniego, czyli oddanych zostanie ok. 160-170 tysięcy mieszkań. Jak na Polskę będzie to całkiem dobry rezultat, ale to przecież głównie wynik boomu inwestycyjnego z 2007 roku.
Ale nawet jeśli wynik będzie nieco lepszy niż w roku poprzednim to z pewnością w kolejnym, 2010 roku nastąpi już wyraźne odwrócenie tendencji. Statystyki ukazują bowiem zjawisko zmniejszania aktywności w zakresie rozpoczynania nowych inwestycji mieszkaniowych. W ciągu dziewięciu miesięcy tego roku rozpoczęto budowę blisko 110 tysięcy mieszkań, tj. o 23,8% mniej, niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. W tym przypadku można mówić o lekkiej poprawie trendu – po półroczu spadek wynosił 28,3%. Ale średnia w tym przypadku jest bardzo myląca. Od kilku lat zasadnicze znaczenie dla statystyk budownictwa ma to co dzieje się w dwóch kategoriach inwestorów: „na sprzedaż i wynajem” czyli w firmach deweloperskich, budujących przede wszystkim mieszkania w zabudowie wielorodzinnej przeznaczone na sprzedaż, oraz w grupie inwestorów „indywidualnych”, zdominowanej przez gospodarstwa domowe, budujące domy jednorodzinne w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych. Pod względem liczby rozpoczynanych jednostek sytuacja w tych dwóch kategoriach jest diametralnie odmienna.
W sektorze deweloperskim statystyki potwierdzają głębokie wyhamowanie skali działalności. W ciągu dziewięciu miesięcy 2009 r. rozpoczęto w tej kategorii budowę ok. 29,9 tys. mieszkań, czyli o 45,1% mniej niż w tym samym okresie 2008 r. W tym przypadku mamy – głównie dzięki wynikom września – lekką poprawę w porównaniu do trendu z pierwszego półrocza – w ciągu pierwszych sześciu miesięcy br. inwestorzy ci rozpoczęli budowę o 49,7% mniej niż w I połowie 2008 r., ale nadal głębokość spadku jest bardzo duża. Trzeba ponadto brać pod uwagę to, że w wielu przypadkach formalnie rozpoczęte budowy mają w rzeczywistości albo mniejszą skalę (np. zaczęto budowę tylko jednego z kilku budynków), albo – wyłącznie formalny charakter (symboliczne wbicie łopaty), zaś skala wyhamowania działalności jest jeszcze większa niżby na to wskazywały statystyki. Zasadnicze znaczenie dla decyzji o podpisaniu umowy z wykonawcą i rozpoczynaniu inwestycji ma bowiem to, czy firma zapewni sobie finansowanie realizacji, a pozyskanie kredytów przez deweloperów wcale nie stało się łatwiejsze.
Inwestorzy indywidualni rozpoczęli natomiast budowę blisko 73,9 tys. mieszkań, tj. o 8,2% mniej w stosunku do dziewięciu miesięcy 2008 r. (po połowie roku było to o 11% mniej niż w I poł. 2008). Większość inwestycji w tym sektorze finansowana jest w początkowej fazie bez kredytu, a tempo realizacji elastycznie dostosowywane do możliwości finansowych.
Nawet opierając się na oficjalnych statystykach i dodając mieszkania rozpoczęte przez spółdzielnie mieszkaniowe (ok. 3,2 tys. do września włącznie) widać, że proporcje pomiędzy budownictwem wielorodzinnym na sprzedaż i tym realizowanym przez indywidualnych inwestorów, uległy dramatycznej zmianie. Do niedawna liczby te były podobne, a ostatnio – w liczbie oddanych jednostek – deweloperzy i spółdzielnie wyraźnie przegonili inwestorów indywidualnych. W pierwszych trzech kwartałach 2009 r. te dwie ostatnie kategorie rozpoczęły – statystycznie – budowę ok. 45% liczby jednostek rozpoczętych przez inwestorów indywidualnych.
Dla firm wyspecjalizowanych w realizacji budynków wielorodzinnych lub dostawie elementów lub wyposażenia oznaczać to musi poważne kłopoty. Trudno bowiem liczyć na jakikolwiek wzrost zamówień ze strony sektora publicznego. W ciągu dziewięciu miesięcy 2009 r. w kategorii obejmującej pozostałe formy budownictwa, czyli realizowane przez gminy, towarzystwa budownictwa społecznego i zakłady pracy nastąpił także głęboki spadek liczby rozpoczynanych mieszkań – o ponad 37%. Skala tego budownictwa – ok. 2,8 tys. rozpoczętych mieszkań do końca września – nie ma zresztą istotnego znaczenia dla sektora wykonawstwa i produkcji materiałów budowlanych. I to zapewne już w najbliższych kwartałach także istotnie się nie zmieni.
Źródło: REAS