Ben Bernanke wybrany wczoraj człowiekiem roku zaserwował rynkowi ten sam komunikat co podczas ostatnich posiedzeń FOMC.
Wczorajsza sesja na rynku walutowym była dosyć spokojna, inwestorzy czekali na komunikat FOMC w sprawie stóp procentowych, a właściwie nie o samą decyzję chodziło, a o jej uzasadnienie. Ci, którzy liczyli na coś więcej niż szum wiatru mogli czuć się zawiedzeni: stopy procentowe pozostały nadal na bliskim zera poziomie, a Fed zapowiedział, że pozostaną takie przez jeszcze długi okres czasu. To dokładnie te samo słowa, których użyto w poprzednim miesiącu.
Wybrany wczoraj człowiekiem roku przez magazyn Time – Ben Bernanke – zapowiedział także, że w przyszłym roku niektóre ze specjalnych działań Fed zostaną wycofane. Jakie i kiedy nie sprecyzowano.
Reakcja eurodolara był prawie żadna, choć i ten fakt jest znamienny. Kurs EUR/USD pozostawał wczoraj w okolicach 1,45, które staje się ważnym wsparciem dla tej pary. Wcześniej euro zyskiwało nieco na wartości po generalnie lepszych od oczekiwań wskaźnikach koniunktury w prześle i usługach Eurolandu.
Bardzo dobrze radził sobie złoty, podobnie jak euro, ale po godz. 16, gdy do gry weszli Amerykanie, role się odwrócił na korzyść dolara. Kursowi USD/PLN udało się zejść nieznacznie poniżej poziomu 2,9 zł, podobnie rzecz miała się z kursem euro względem złotego, który był notowany poniżej 4,2.
Jak widać notowania większości walut niewiele się wczoraj zmieniły. Okolice 1,45-1,44 powinny pozostać silnym oporem dla eurodolara i możliwe jest, że tu zakończy się trwająca już ponad dwa tygodnie korekta wzrostów na tej parze. Nie wydaje się jednak, aby jej zakończenie miało oznaczać szybki powrót do szczytów – raczej krążenie wokół wspomnianych poziomów. Końcówka roku zapowiada się więc wyjątkowo spokojnie. Także złoty powinien pozostać w paśmie 4,2-4,1 wobec euro na koniec roku.
Paweł Satalecki
Źródło: Finamo