Kryzys – zdawać by się mogło – znacznie uszczuplił portfele Polaków, jednak mimo to wielu z nich było na tyle wiarygodnych, by zaciągać nowe zobowiązania finansowe, których nie byli w stanie spłacić. Dowodem tego jest fakt, że ogólna kwota przeterminowanych zobowiązań wynosi 12,06 miliarda złotych, jak podaje Biuro Informacji Gospodarczej w raporcie InfoDług.
Istotnym zdaje się fakt, że podczas ostatniego kwartału kwota ta wzrosła o 22%, a w przeciągu minionego roku o 71%. Dane stwierdzają również, że 1,47 miliona Polaków ma problemy ze spłatą swoich zobowiązań finansowych. Klasyczny profil polskiego dłużnika to: mężczyzna w wieku od 30 do 39 lat, mieszkaniec Warszawy. Średnia wysokość niespłaconych należności: 8 203 zł. Najwyższa kwota zadłużenia jednej osoby, odnotowana przez BIK, InfoMonitor i ZBP to 77,44 mln zł. W rzeczywistości nie są to miażdżące dane. Polacy są mimo wszystko sumienni i 95% z nas spłaca swoje zobowiązania w terminie. Poziom naszego zadłużenia też nie jest zastraszający – 45% przeterminowanych zobowiązań dotyczy kwot poniżej 2 tys zł, a 71% to kwoty sięgające 5 tys zł. Zdaniem Mariusza Hildebranda, Prezesa Zarządu InfoMonitora BIG, poprawa sytuacji gospodarczej może relatywnie szybko poprawić poziom spłacalności zobowiązań w Polsce.
Co powoduje wzrost zadłużenia Polaków?
Mariusz Hildebrand: Na wzrost zadłużenia wpływ ma kilka elementów. Przede wszystkim, w poprzednich latach optymizm panujący na rynku oraz łatwa dostępność do różnego rodzaju usług, w tym usług finansowych i kredytowych, spowodował zwiększenie wykorzystania całości i środków i towarów. W dzisiejszej sytuacji gospodarczej, gdy mówi się o procesie spowolnienia gospodarczego, oraz w odniesieniu do kwestii zwolnień pracowników, których byliśmy świadkami na początku roku 2009, można wywnioskować, iż to właśnie podłoże tak dużego przyrostu kwoty zadłużenia w ostatnim kwartale. Jednocześnie do wzrostu kwoty zadłużenia oraz ilości dłużników dołożył się efekt wykorzystania InfoMonitora przez sektor publiczny w procesie odzyskiwania należności od Dłużników Alimentacyjnych, gdzie z tego tytułu przyrost liczby dłużników wyniósł ponad 30 tysięcy osób.
Dodatkowo warto wskazać, iż około 71% wszystkich długów spełniających kryteria ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych – czyli 200 złotych i zaległość, co najmniej 60 dni – to długi, których kwota nie przekracza 5000 złotych. Zatem dominują długi z tytułu pożyczek gotówkowych i zakupów konsumpcyjnych.
Czy połączenie baz danych zawierających dane dłużników jest realne? Kiedy możemy się tego spodziewać?
W kwestii współpracy przy wymianie danych z innymi biurami jesteśmy nastawieni pozytywnie i z taką inicjatywą już występowaliśmy. Rozwiązanie takie nie jest łatwe do wypracowania, ale będziemy prowadzili działania w zakresie opracowania modelu współpracy jako elementu, który może wesprzeć proces odzyskiwania należności dla całej gospodarki.
Czego można spodziewać się w przyszłości? Jak będzie wzrastało zadłużenie Polaków?
W ramach raportu InfoDług, którego 9 edycję mamy przyjemność przedstawiać, warto wskazać, iż ogólna kwota zadłużenia rośnie sukcesywnie od początku pierwszej publikacji w sierpniu 2007 roku. Spodziewamy się, iż w najbliższym okresie zadłużenie może jeszcze rosnąć, aczkolwiek mając na uwadze fakt, iż 45% prezentowanego zadłużenia to kwoty transakcji nie przekraczające 2000 złotych a około 71% to kwoty nie przekraczające 5000 złotych, można tutaj wskazać, iż przy poprawie koniunktury w gospodarce te zadłużenia będą relatywnie łatwe i proste do spłacenia. W związku z tym, w dłuższej perspektywie będzie można się spodziewać odwrócenia bieżącego trendu. Jednakże zanim taka sytuacja mogłaby nastąpić warto wskazać, iż jako kraj i społeczeństwo jesteśmy jeszcze na etapie budowy i rozwoju, z czym związane jest coraz większe wykorzystanie różnego rodzaju finansowania, kredytów kupieckich oraz usług. To wszystko na etapie wzrostu może pociągać za sobą wzrost kwot zaangażowanych w rozwój i jednocześnie wzrost kwot zadłużenia przekraczającego czas spłaty 60 dni. Notabene nie jest to sygnał do podnoszenia alarmu, ale podłoże do wykorzystania tego, co jest istotą i podstawą rozwijającej się gospodarki – systemu wymiany informacji. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest pobranie raportu na temat naszego potencjalnego kontrahenta i zweryfikowanie jego sytuacji finansowej w zakresie zaległych płatności, niż – przy braku takiego sprawdzenia – narażenie się na straty i dodatkowe koszty odzyskiwania należności. InfoMonitor Biuro Informacji Gospodarczej daje możliwość pobrania nie tylko informacji gospodarczych z własnej bazy Centralnej Ewidencji Dłużników, ale też danych z baz bankowych Związku Banków Polskich oraz Biura Informacji Kredytowej SA, agregując wszystkie te informacje i dane na jednym wspólnym raporcie.
Podstawowym elementem nowoczesnego zarządzania firmą oraz dobrego zarządzania finansami, szczególnie w okresie spowolnienia gospodarczego, jest umiejętność korzystania z danych dostępnych na rynku, które pozwolą zminimalizować ryzyko działalności. Jednocześnie w sposób łatwy i prosty przy wykorzystaniu możliwych metod dostarczanych przez Biuro Informacji Gospodarczej dotyczących zarządzania trudnymi należnościami spowodują szybszy obrót pieniężny.
*****
Z monitoringu prowadzonego od dwóch lat przez InfoMonitor wynika, że dynamika wzrostu zadłużenia zwiększa się nie tylko z kwartału na kwartał, ale także z roku na rok. W porównaniu do sierpnia 2008 wzrost zadłużenia wyniósł ponad 70% wobec wzrostu 44-procentowego rok wcześniej. Znaczący udział w tym wzroście mają nowe dane dotyczące dłużników alimentacyjnych przekazane przez samorządy do Centralnej Ewidencji Dłużników. Zmiany z 2008 roku w ustawie zaowocowały poprawą tej sytuacji, udało się odzyskać 100 milionów złotych. O szczegóły tej sfery zadłużenia Polaków zapytaliśmy Marcina Ledworowskiego, Wiceprezesa Zarządu InfoMonitora BIG:
Kwestia zadłużenia alimentacyjnego do niedawna stanowiła duży problem. Co w uległo zmianie i dlaczego?
Marcin Ledworowski: W październiku 2008 r. weszła w życie ustawa o pomocy osobom uprawnionym do alimentów, która zmieniła zapisy ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczej. Dzięki tym zmianom dłużnicy alimentacyjni, którzy zalegają z płatnością od pół roku są wpisywani do biur informacji gospodarczej. Wtedy też rozpoczęliśmy podpisywanie umów z gminami. W tej chwili InfoMonitor ma już podpisanych 1500 umów z gminami oraz miejskimi i gminnymi ośrodkami pomocy społecznej, które przekazują dane dłużników do Centralnej Ewidencji Dłużników InfoMonitora. W tej chwili w naszej ewidencji znajduje się już 51 tys. informacji o dłużnikach alimentacyjnych, a łączna kwota odzyskanych należności wynosi ponad 101 mln zł. Dłużnicy alimentacyjni mają świadomość, że znalezienie się w Centralnej Ewidencji Dłużników oznacza utrudnienia w momencie starania się o kredyt oraz uniemożliwia zakupy na raty i ogranicza dostęp do innych usług. Banki i firmy przed nawiązaniem współpracy lub sprzedażą usług, weryfikują potencjalnego klienta pod kątem wywiązywania się ze zobowiązań finansowych.
Jaki będzie dalszy rozwój zadłużenia alimentacyjnego Polaków?
Wolumen nowych danych o dłużnikach alimentacyjnych w Centralnej Ewidencji Dłużników będzie rosnąć na pewno do końca roku 2009. W przyszłym roku dane dotyczące dłużników alimentacyjnych powinny się ustabilizować.
Zadłużenie przeterminowane „alimenciarzy” – relatywnie do całej grupy płacącej alimenty – będzie spadać. Po pierwsze ze względu na skuteczność wpisania dłużnika do BIG. Po drugie powoli tworzą się mechanizmy autoregulacyjne w zakresie opóźnionych płatności – nie tylko w zakresie spłacania alimentów, ale i w innych obszarach gospodarki.
Dłużnicy alimentacyjni nie są już tak bezkarni, a samorządy zwiększają swoje szanse na ściąganie alimentów – dzięki InfoMonitorowi samorządy od początku roku odzyskały ponad 100 mln zł. Skuteczność jest najwłaściwszą miarą oceny każdego BIG.
Co dalej? Proponowane są zmiany do ustawy. Jakie – i jaki będą miały one wpływ na zadłużenie?
Obecna Ustawa o udostępnianiu informacji gospodarczych gwarantuje samorządom stosunkowo szybką ścieżkę w odzyskiwaniu zaległych alimentów. Istnieje jednak ryzyko, że niektóre rozwiązania organizacyjne zaproponowane przez ekspertów Ministerstwa Pracy przyjmowane podczas konstruowania nowelizacji do ustawy uouig mogą utrudnić samorządom proces odzyskiwania należności z alimentów. Mamy sygnały od wielu MOPS w tej sprawie.
Warto podkreślić, że pomimo złych tendencji ogólnych w zadłużeniu niezmiennie bardzo dobrze spłacają się kredyty mieszkaniowe, w przypadku, których nie widać niemal pogorszenia spłacalności – i jest to bardzo dobra wiadomość dla całego rynku finansowego.
W sytuacji, gdy obserwujemy spadek zdolności konsumentów do regulowania swoich zobowiązań, tym ważniejsze staje się sprawdzanie wiarygodności płatniczej konsumentów i firm. Skuteczność działań firmy InfoMonitor BIG potwierdza, że korzystanie z usług Biura Informacji Gospodarczej przynosi wymierne korzyści zarówno dla budżetów firm, instytucji jak samorządów. Warto więc być czujnym i mieć oko na nasze finanse.
*******
Na taką sytuację zadłużenia Polaków wpływ ma wiele czynników. Jest to zjawisko, które można oceniać w skali społecznej. Porównanie do bardziej rozwiniętych gospodarek wróży zdecydowany wzrost zadłużenia. Niezbędna wydaje się tu analiza socjologiczna zjawiska zadłużania się Polaków. Nie trudno jest domyślić się, że korzeni jak i wytłumaczeń możemy szukać zarówno w historii, jak i zmianach gospodarczych współczesnego świata. Poprosiliśmy o nią dr hab. Krzysztofa Jasieckiego z Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk, profesora w Wyższej Szkole Menadżerskiej:
Co powoduje wzrost zadłużenia Polaków?
dr Krzysztof Jasiecki: Chęć poprawienia materialnego standardu życia, oddziaływanie zagranicznych, zwłaszcza zachodnich wzorców kultury i konsumpcji, wzrost aspiracji i ambicji życiowych, których przejawem jest wyższy awans zawodowy i społeczny, a w konsekwencji również wyższy status materialny. Także odreagowanie na deficyty gospodarki niedoboru z okresu PRL, nowe style życia, rozwój nowych dziedzin przemysłów kultury – clubbing, sporty ekstremalne, itd. I rozwój rynków kapitałowych i sektora bankowego – większa niż w latach 90. dostępność produktów finansowych, pojawienie się kredytu hipotecznego, upowszechnienie kart płatniczych.
Jakie zjawiska społeczne mają na to wpływ?
Przede wszystkim poprawa materialnych warunków życia, wyższe dochody pojedynczych osób i gospodarstw domowych oraz większe i bardziej aktywne uczestnictwo w obrocie gospodarczym, częstsze dokonywanie zakupów, korzystanie z lepiej rozwiniętych niż kiedyś usług. Zmiany generacyjne, zwłaszcza wchodzenie na rynek pracy młodego pokolenia, co przekłada się m.in. na zmiany w podejściu do pieniądza, konsumpcji i instytucji finansowych. Na przykład: upowszechnienie się postaw konsumpcyjnych, w tym poszukiwanie produktów markowych, większa skłonność do korzystania z usług sektora bankowego i finansowego, jak korzystanie z kredytów lub gra na giełdzie. Będzie to też większa mobilność społeczna, wymagająca zwykle także większego dostępu do usług finansowych, oraz pojawienie się nowych możliwości zawierania transakcji – home banking, Internet, telefon komórkowy itd.
Czego można spodziewać się w przyszłości?
W perspektywie średniookresowej po okresie spowolnienia spowodowanego zjawiskami kryzysowymi w gospodarce można spodziewać się dalszego rozwoju zjawisk i tendencji wymienionych wcześniej. Jednak odbudowa akcji kredytowej do poprzedniego poziomu będzie prawdopodobnie rozłożona w dłuższym czasie, ze względu na większą ostrożność instytucji finansowych, jak również niepewność i ograniczenia popytu na usługi finansowe na rynku kredytobiorców – prognozowane zwiększanie bezrobocia, mniejsze transfery pieniędzy do rodzin od Polaków pracujących na Zachodzie, większe koszty uzyskania kredytu i obsługi konta, podwyższanie wymogów przy decyzjach kredytowych.
Jak będzie wzrastało zadłużenie Polaków?
To zależy od ewolucji sytuacji gospodarczej. W chwili obecnej nie ma jednoznacznych sygnałów jej poprawy, co będzie miało raczej negatywne konsekwencje. Odnotowywany w najnowszym raporcie InfoDługu wzrost niespłaconego zadłużenia aż o 71% w przeciągu ostatniego roku jest bardzo niepokojącym sygnałem, także o charakterze prognostycznym -dużej dynamiki wzrostu nieregulowanych zobowiązań. Najnowsze dane GUS dotyczące wzrostu PKB Polski prognozują jego wzrost w 2009 r. na poziomie 1 procenta i są lepsze niż się spodziewano. Jednak z punktu widzenia płac realnych jest to wielkość stagnacyjna. Co więcej, rząd przewiduje w swoich prognozach na przyszły rok zwiększenie rozmiarów deficytu budżetowego oraz wzrost bezrobocia, co nie jest dobrą wiadomością dla osób zatrudnionych w tzw. budżetówce. Zwykle takie zjawiska oznaczają ograniczenie do minimum wzrostu płac w sektorze publicznym, a wzrost bezrobocia może przełożyć się na powiększenie grupy klientów podwyższonego ryzyka już obecnie bliskiej 1,5 mln. osób.
Analitycy zwracają uwagę na słabnące równocześnie eksport i popyt wewnętrzny. Informacje te zestawiane łącznie sugerują, że w najbliższych miesiącach raczej trudno spodziewać się znacząco zwiększonego popytu na nowe kredyty i inne usługi finansowe. Przewidywane umocnienie polskiej waluty jest jednak dobrą wiadomością dla osób spłacających swoje zadłużenie we frankach szwajcarskich, co dotyczy większości posiadaczy kredytów hipotecznych. Niestety zjawisko to nie poprawia sytuacji materialnej płatników innych zobowiązań – rachunków za energię elektryczną, gaz, usługi telekomunikacyjne lub czynsz za mieszkanie. W przypadku dalszego wzrostu bezrobocia można zatem przewidywać, że w tej grupie zobowiązań może nastąpić dalszy wzrost zadłużenia, zwłaszcza wśród „drobnych dłużników”, których problemy płatnicze dotyczą kilkuset złotych miesięcznie.
Jakie czynniki można uznać za pozytywne, a jakie za negatywne w tym zjawisku społecznym?
Czynniki pozytywne to poprawa warunków życia osób korzystających z akcji kredytowej, upowszechnienie praktycznej edukacji ekonomicznej w zakresie korzystania z usług instytucji finansowych, oczekiwany rozwój nowych produktów finansowych – np. odwróconej hipoteki. Czynniki negatywne to niebezpieczeństwo „życia ponad stan”, narastanie nadmiernego zadłużenia gospodarstw domowych, wzrost poziomu „złych kredytów” i przybywanie klientów podwyższonego ryzyka; długookresowo możliwe jest ukształtowanie w Polsce postaw podobnych do społeczeństw zachodnich przyzwyczajonych do życia na kredyt. Biorąc pod uwagę starzenie się polskiego społeczeństwa, a także emigrację części młodszego pokolenia, konieczne staje się wzmacnianie skłonności do oszczędzania w naszym społeczeństwie. Warto bowiem pamiętać, że najszybciej rozwijające się społeczeństwa, np. w Azji Wschodniej, mają równocześnie największe wskaźniki oszczędności. Bez zwiększenia poziomu oszczędności możemy mieć rosnące problemy ze sfinansowaniem dalszego rozwoju Polski.
Barbara Koziar,
Bankier.pl
Źródło: Bankier.pl