„- Nie wchodzilibyśmy z kredytami hipotecznymi w czasie, gdy inni ograniczają ich udzielanie, gdybyśmy nie liczyli właśnie na klientów, którym inne banki odmówiły finansowania na 100 proc. wartości lokalu – mówi Jarosław Dąbrowski, prezes DnB Nord. Podkreśla, że kredytów na 100 proc. wartości nieruchomości bank udziela w trzech walutach – franku, euro i złotym.”, czytamy w „Polsce”.
„Głównym właścicielem DnB Nord jest największy bank w Skandynawii o tej samej nazwie. – Nasz właściciel nie odczuwa problemów związanych z kryzysem finansowym. Daje nam dewizy, zachęcając do lokowania ich właśnie w kredytach hipotecznych – podkreśla Dąbrowski. W związku z tym jego spółka nie musi czekać na to, aż NBP pożyczy franki od centralnego banku Szwajcarii lub Europejskiego Banku Centralnego i wpuści je w rynek. Nie musi także pożyczać pieniędzy na rynku międzybankowym. Jak twierdzą szefowie DnB Nord, dzięki temu mogą udzielać kredytów po cenie LIBOR dla franka plus marża. Minimalna marża w banku wynosi 1 proc. Przyjmując trzymiesięczną stopę LIBOR na poziomie ok. 3 proc., najlepsi klienci mogą dostać finansowanie z oprocentowaniem 4 proc. w skali roku. Do tego bank udziela kredytów nawet na 45 lat.”, czytamy dalej.
Bank DnB NORD Polska zakończył trzeci kwartał z sumą bilansową w wysokości 5,78 mld zł i zyskiem brutto w wysokości 25,2 mln zł. Przez ostatnie lata bank rozwijał się na polskim rynku dynamicznie – w ubiegłym roku przejął bank BISE, rozważał kolejne akwizycje. Teraz – w nowej sytuacji rynkowej – strategia DnB NORD zakłada zrównoważony wzrost. – Nasza sytuacja jest stabilna, mamy wsparcie właścicieli – zarówno na poziomie wzrostu aktywów jak i płynności finansowej. Dodatkowo – bank został właśnie dokapitalizowany kwotą 90 mln zł, abyśmy dalej mogli się rozwijać, mówi Jarosław Dąbrowski, prezes zarządu DnB NORD.
Więcej szczegółów w dzienniku „Polska”.
Na podstawie: Beata Tomaszkiewicz