W czasach, gdy banki prześcigają się w zniechęcaniu klientów do gotówki, nowa propozycja Alior Banku wygląda co najmniej dziwnie. Bank ogłosił właśnie, że w jego placówkach będzie można bezpłatnie opłacić domowe rachunki. Oferta dotyczy nie tylko obecnych klientów instytucji, ale również osób „z ulicy”. Co więcej, klienci będą mogli uzyskać potwierdzenie wykonania płatności przez rok, a bank gwarantuje, że środki dotrą na docelowe konto w jeden dzień roboczy.
Czy nowy pomysł Aliora oznacza, że bank z melonikiem w herbie ma zamiar konkurować z punktami kasowymi i Pocztą Polską? Raczej nie, chociaż proponowana cena kładzie na łopatki potencjalnych konkurentów. Na rachunkowy dumping należy patrzeć raczej jako na kolejny chwyt marketingowy, mający przyciągnąć do oddziałów banku nowych klientów. Na myśl przychodzi majowa akcja tej samej instytucji. Wówczas Alior oferował bezpłatną pomoc w wypełnieniu deklaracji PIT, chociaż nie zamierzał oczywiście wyprzeć z rynku biur rachunkowych.
W materiałach prasowych Alior wskazuje na fakt, że wypełnia lukę w rynkowej ofercie. Powołuje się przy tym na badania NBP mówiące o dominacji gotówki w comiesięcznych rozliczeniach Polaków. Sęk w tym, że od banków oczekiwać można raczej działań promujących obrót bezgotówkowy, a nie dopasowywania się do archaicznych zwyczajów. Tym bardziej, że w tym przypadku wyjście naprzeciw oczekiwaniom społecznym jest tylko wabikiem, formą promocji. Klienci, którzy przyjdą z rachunkami do placówki banku, będą namawiani do otwarcia rachunku lub zaciągnięcia kredytu gotówkowego.
Trudno nie pochwalić Aliora za nieszablonowe podejście do reklamowania swojej oferty. Akcja będzie zapewne kosztowna, ale może okazać się bardziej efektywna niż standardowe formy promocji. Zastanawiająca jest tylko kwestia, czyje serca i portfele bank ma zamiar podbijać. Placówki Alior Banku mieszczą się przede wszystkim w większych miejscowościach, gdzie wskaźnik ubankowienia jest wyższy niż w małych miastach i na wsi. Nie liczy zatem zapewne na poszerzenie rynku o niezagospodarowany dotąd obszar. Co więcej, w dużych miastach zwolenników płatności gotówkowych jest znacznie mniej niż poza nimi – takie wnioski można wyciągnąć z tego samego, cytowanego przez bank raportu NBP.
Opłacanie rachunków gotówką jest szczególnie popularne także wśród osób starszych i mniej wykształconych – młodsi i lepiej wykształceni wybierają instrumenty bezgotówkowe. Czy Alior chce przyciągnąć do siebie osoby starsze i mniej wykształcone? Patrząc na atrakcyjność tego segmentu rynku i dotychczasową strategię banku, można w to wątpić. Przyciągając gotówkową klientelę, być może doraźnie poprawi wyniki sprzedaży, ale na dłuższą metę kopie pod sobą dołek. Promocję gotówkowych wpłat trzeba raczej traktować jako próbny balon o dość krótkim zapewne żywocie. Chyba, że idąc na przekór wszystkim trendom Alior zdoła przekonać do siebie segment rynku dotychczas opierający się zakusom banków – byłoby to osiągnięcie godne co najmniej Złotego Bankiera.
Michał Kisiel
Źródło: PR News