Jako, że jesteśmy chyba jedynym medium, które tak często pisze o nowopowstającym banku, postanowiliśmy znowu pociągnąć ten temat. Tym razem doszły nas informacje na temat sieci placówek Polbanku (o ile tak będzie się rzeczywiście nazywał). Wg prasowych doniesień Bank może na początek otworzyć w Polsce około 50 placówek.Wydaje się, że ta liczba to minimum, żeby móc myśleć o szybkiej ekspansji kredytowej. Oczywiście uzupełnieniem tego może być sprzedaż bezpośrednia poprzez mobilnych doradców, czy z wykorzystaniem małych punktów kredytowych, czy w końcu skorzystanie z usług pośredników kredytowych .
Budowa własnej sieci placówek jest wyjątkowo kosztowna, a poza tym zabiera dużo czasu. A tego Grecy nie mają. Postanowiono skorzystać na tym polu z doświadczenia Dominet Banku i MultiBanku. Jak niesie niepotwierdzona plotka, Bank jest w trakcie pozyskiwania niezależnych partnerów – przedsiębiorców, mających prowadzić placówki nowego banku. Co ciekawe duża ich część pochodzi z mniejszych miejscowości. Być może jest to w jakiś sposób dobra strategia – połączenie własnej sieci dystrybucji w dużych miastach, z placówkami partnerskimi w mniejszych (tacy ludzie znają lokalny rynek!), a w końcu dystrybucją na przykład w centrach handlowych. Jak w przypadku podobnych projektów – potencjalny partner musi mieć swój wkład własny i doświadczenie. Know-how zapewnia „franczyzodawca”.
Jak to ostatecznie będzie prawdopodobnie przekonamy się już na wiosnę. Z całą pewnością warto czekać i przypatrywać się, co też nowego wymyślą. Większa konkurencja zawsze wychodzi na dobre – zarówno klientom, jak i całemu sektorowi bankowemu.