Wrocławski eurobank modyfikuje swoją ofertę depozytową. Równolegle wprowadza dwie, dość medialne zmiany. Jedna to lokaty z odsetkami wypłacanymi „z góry”, druga to codzienna wypłata odsetek na rachunku oszczędnościowym. O ile lokata nie jest już żadną nowością i jest w stałej ofercie dwóch instytucji, to codzienna kapitalizacja na rachunku oszczędnościowym to bardzo świeża i ciekawa rzecz.
Obecnie obok eurobanku lokatę z odsetkami wypłacanymi z góry oferuje BOŚ Bank i Raiffeisen Bank. Wbrew powszechnej opinii to nie BOŚ był pierwszym bankiem, który wprowadził na rynek tego typu lokaty. Pierwszym był Noble Bank, za pośrednictwem Open Finance. Patrząc na efekty sprzedażowe można powiedzieć, że to dobry wabik na klientów. To zapewne z tego powodu eurobank zdecydował się na wprowadzenie tego rodzaju lokaty. Jej oprocentowanie to w tym momencie 6%, czyli tyle samo co inne lokaty na ten okres (w praktyce zatem bank kosztuje taka lokata więcej). Ciekawostką jest fakt, że depozyt można założyć już od kwoty… 200 zł.
Kolejną i naszym zdaniem ważniejszą zmianą jest codzienna kapitalizacja i wypłata odsetek na rachunku oszczędnościowym. Ten ostatni jest oprocentowany wciąż na 6,06% (Polbank obniżył właśnie oprocentowanie do 5%, Dominet 5,5%). To bardzo dużo jak na obecne warunki, jednak można się spodziewać, że taka stawka jest nie do utrzymania w najbliższym czasie. Rachunek oszczędnościowy w eurobanku do 1 maja był zbudowany w standardowy sposób. Oprocentowanie naliczane codziennie, wypłata raz na miesiąc. Odchylenia od tego rodzaju umów zdarzają się na przykład w postaci kapitalizacji kwartalnej – gorszej z punktu widzenia klienta, bo bank później dzieli się wypracowanymi odsetkami. Jeśli już pozostajemy przy haczykach, to częstym sposobem jest wprowadzenie progów, a do tego jeszcze oprocentowania progresywnego. Wszystko to ma na celu wprowadzić w błąd – i niestety bardzo często się to bankom udaje.
Ruch eurobanku jest z punktu widzenia klienta bardzo pozytywny, bo ułatwia obejście podatku Belki. W praktyce daje to możliwość naliczenia klientowi wyższego oprocentowania, porównywalnego do polisolokat. W tym przypadku bank może stwierdzić, że klient ma możliwość uzyskania odsetek jak na lokacie o oprocentowaniu… 7,5%. To więcej niż obecnie oferuje Alior – czyli 6,5% dla połowy środków (tak jak przy 11% nieczyste zagranie – bo przecież oprocentowanie w praktyce to trochę ponad połowa tej kwoty, a bank informuje o tym dopiero w szczegółach). Biorąc pod uwagę, że w eurobanków można mieć 5 rachunków oszczędnościowych (łatwo zakłada się je przez internet), to łączna kwota oszczędności, które są objęte wyższym oprocentowaniem to ponad 70 tysięcy złotych. Sporo – dostatecznie dużo, żeby można to wykorzystać w reklamie. Podobnym produktem są wszystkie lokaty krótkoterminowe – na przykład Killer w Pocztowym (ale zjechało mocno oprocentowanie).
Pewnym mankamentem nowego produktu eurobanku jest sposób prezentowania naliczonych odsetek. O ile w Aliorze nocną kapitalizację można „ukryć” w historii rachunku, to w eurobanku należy się przyzwyczaić do dość irytującego zwiększenia objętości wyciągu. Ale – czego się nie robi dla wyższych odsetek. Ciekawe, czy eurobank wykorzysta sposobność i zacznie promować rachunki reklamując je na zasadzie zarabiaj tak jak na lokacie 7,5%. W sumie to czemu nie? Gdyby do tego doszło i gdyby nagle się okazało, że to przyciąga klientów, można wyobrazić sobie co zrobiłyby inne banki. A w zasadzie to diabli wiedzą, dlaczego banki nie wpadły wcześniej na tego rodzaju rozwiązanie. Zamiast bawić się w jakieś lokaty antybelkowe, wystarczyłoby właśnie zrobić takie rozwiązanie, jakie proponuje eurobank. Dla zdecydowanej większości klientów produkt idealny. Klient zarabia więcej, a bank płaci mniej. Wszyscy (poza fiskusem) są zadowoleni.
Źródło: PR News