Później doszło do spadków i jedynie indeks największych spółek zdołał zakończyć dzień na plusie. WIG20 wzrósł na zamknięciu o 0,46% przy obrotach przekraczających 1 mld PLN. W centrum zainteresowania inwestorów były ponownie spółki surowcowe, a także Bioton.
KGHM wzrósł o 2,89% a w trakcie sesji zanotował historyczny szczyt na poziomie 98 PLN. Przyczyną wzrostu jest oczywiście aprecjacja miedzi. Cena czerwonego metalu sięgnęła dziś poziomu 6000 USD/tonę. PKN, MOL i Lotos rosły wraz ze wzrostem ropy naftowej, której notowania w pewnym momencie przekroczyły 69 USD/baryłkę.
Jednak hitem dzisiejszej sesji okazał się Bioton, który po wzroście o 12,87% ustanowił historyczny poziom cenowy 22,80 PLN za akcję. Obroty na całym rynku przekroczyły 1,5 mld PLN. Negatywnym bohaterem na warszawskim parkiecie jest dziś ponownie Elektrim, którego gwiazda wydaje się gasnąć. Po spektakularnych wzrostach z przed tygodnia przyszedł czas na realizację zysków. Na koniec sesji notowania spadły o ponad 21% a cena jednego waloru osiągnęła poziom 11,90 PLN, podczas gdy jeszcze tydzień temu płacono blisko 21 PLN. Dzisiejszy, pierwszy w tym roku debiutant spółka North Coast nie rozczarował akcjonariuszy. Na koniec zanotował wzrost o 37,6% (cena na zamknięciu: 4,61 PLN).
Po dzisiejszej sesji nasuwają się jednak pewne przemyślenia. Co stanie się z naszą giełdą, gdy surowce przestaną już rosnąć, a rekordowe dywidendy zostaną wypłacone? Czy inwestorzy znajdą powody do kontynuacji zakupów akcji? Czy dobre prognozy makroekonomiczne Polski będą wystarczającą zachętą?
Sytuacja na złotówce wydaje się stabilna z lekkim umocnieniem naszej waluty. Rynek już dawno zaakceptował możliwość budowania koalicji PiS i Samoobrony. Pytanie tylko, jakie resorty otrzyma Samoobrona w zamian za poparcie? Kojąco działają także wyniki pierwszej tury wyborów na Węgrzech (zgodne z oczekiwaniami), które powodują umocnienie HUF. Istotny dla regionu jest także spadek rentowności amerykańskich obligacji.
Dziś nie było publikacji danych makroekonomicznych, zatem złotówka pozostała pod wpływem EUR/USD oraz informacji napływających ze sceny politycznej. EUR/USD utrzymuje się powyżej poziomu 1,21 przełamanie którego może dać impuls do osłabienia naszej waluty.
O godz. 17.30 za euro trzeba było zapłacić 3,9550 zł a za dolara 3,27 zł. Należy jednak pamiętać, iż PLN pozostaje w trendzie spadkowych, więc każdy negatywny impuls może być pretekstem do sprzedaży złotego. Istotne poziomy oporu to 4 zł na eurozłotym i 3,30 na dolarzłotym.
Michał Kowalski, Expander