W niełasce inwestorów były głównie spółki paliwowe. Lotos stracił 5,12% MOL 3,5% a PKN Orlen 3,18%. Działo się tak ze względu na kolejny dzień spadków cen ropy naftowej. Za baryłkę płaci się już poniżej 67 USD a trend na wykresie tego surowca jest wyraźnie spadkowy. Obroty na spółkach z WIG20 sięgnęły 570 mln PLN a na całym rynku nie przekroczyły 1 mld PLN. Do dnia wygaśnięcia wrześniowej serii kontraktów terminowych na indeks WIG20 można się spodziewać, iż moment kiedy baza będzie ujemna arbitrażyści wykorzystają do zamykania pozycji. Będą zatem sprzedawać akcje z WIG20 i kupować kontrakty. Może wówczas dojść do skokowego pogłębienia ewentualnych spadków na giełdzie. Najbliższe dni będą zatem trudne w interpretacji.
Rynek walutowy mimo braku istotnych publikacji makroekonomicznych dostarczył wczoraj inwestorom sporo emocji. Doszło bowiem do umocnienia dolara a kurs EUR/USD spadł poniżej poziomu 1,2750 przebijając dolne ograniczenie konsolidacji. Jest dziś zatem możliwy test poziomu 1,27 a ewentualna dalsza aprecjacja amerykańskiej waluty może niekorzystnie oddziaływać na złotego. Wczoraj w wyniku reakcji na EUR/USD doszło do osłabienia naszej waluty. Dziś rano o godz. 8.10 za euro płaci się blisko 3,99 zł a za dolara ponad 3,13 zł. Z technicznego punktu widzenia wzrost EUR/PLN powyżej poziomu 4 zł otwiera drogę do tegorocznych maksimów na tym rynku znajdujących się na poziomie 4,14 zł.
Dziś w nocy japoński bank centralny utrzymał stopy na dotychczasowym, niezmiennym poziomie. Główna stopa wynosi zatem dalej 0,25%. Uzasadnieniem dla braku zacieśniania polityki pieniężnej były obawy przed niższym tempem wzrostu gospodarczego w Kraju Kwitnącej Wiśni. W rezultacie spadkiem rentowności zareagowały japońskie obligacje, w których cenę wliczona już była kolejna podwyżka stóp procentowych w perspektywie najbliższych miesięcy. Wzrosły również notowania japońskich spółek. Nikkei na zamknięciu zyskał 0,4%.
Na pozostałych azjatyckich parkietach panowały mieszane nastroje. Także kontrakty terminowe na indeksy amerykańskie utrzymują się powyżej „zera” co choćby po części neutralizuje wczorajszą przecenę za oceanem. W związku z powyższym na otwarciu notowań w Europie można oczekiwać korekcyjnych wzrostów, jednak obraz rynków zagranicznych i obawy przed spowolnieniem gospodarczym powoli odciskają swoje piętno na warszawskim parkiecie.