Nowy tydzień na rynku eurodolara rozpoczął się od spadków głównej pary walutowej. Kurs EUR/USD na początku poniedziałkowej sesji znalazł sie na poziomie 1,4040-1,4140 najniższym od marca bieżącego roku. Jednak ruch na parze EUR/CHF był jeszcze większy, a kurs spadł do 1,2350.
Do tak znaczącego osłabienia wspólnej waluty przyczyniły się negatywne informacje napływające przez weekend z Hiszpanii. Partia rządząca ponosiła tam druzgocącą klęskę w wyborach lokalnych. Na rynku wzrosły obawy związane z tym czy Hiszpania będzie w stanie wywiązać się z przyjętych programów oszczędnościowych. Do gorszego postrzegania sytuacji w strefie euro przyczyniła się ponadto piątkowa obniżka ratingu Grecji przez Fitch oraz sobotnie ostrzeżenie przez Standard & Poors o możliwości obniżki ratingu kredytowego Włoch. Wydaje się że na rynkach finansowych rozpoczyna się kolejny tydzień zdominowany przez problemy zadłużeniowe krajów peryferyjnych strefy euro.
Dziś z danych makro opublikowane zostaną jedynie indeksy PMI dla sektorów przemysłu i usług strefy euro za maj. Spodziewamy się niewielkiego spadku indeksów z dotychczasowych poziomów. Ponadto wypowiadać sie będą ważni przedstawiciele EBC – Weidmann z Niemiec, Bini Smaghi z Włoch oraz Mersch z Luksemburga. Pewien negatywny wpływ na euro może mieć również wybuch wulkanu na Islandii który ograniczy ruch lotniczy w Europie. W USA brak jest dziś istotnych publikacji.
Można oczekiwać bardzo nerwowej sesji. Zapewne zobaczymy wzrost presji na rentowności papierów skarbowych krajów peryferyjnych. Euro prawdopodobnie kontynuować będzie spadki pod wpływem wzrostu awersji do ryzyka. Bardzo prawdopodobne w tej sytuacji jest pokonanie poziomu 1,40 na EUR/USD.
Złoty pod presją
Na rynku krajowym większość istotnych danych makroekonomicznych publikowanych w maju już poznaliśmy. W środę pojawią się jeszcze dane o sprzedaży detalicznej bezrobociu. Tymczasem na dzień dzisiejszy nie zaplanowano znaczących publikacji. GUS poda jedynie wyniki finansowe przedsiębiorstw niefinansowych za pierwszy kwartał br. jednak dane te nie będą miały żadnego wpływu na rynek.
Ponadto Ministerstwo Finansów tradycyjnie w poniedziałek przeprowadzi przetarg bonów skarbowych. W tym przypadku także nie spodziewamy się większego wpływu na rynek walutowy. Początek dzisiejszej sesji przyniósł otwarcie EUR/PLN na poziomie 3,9350. Brak danych w kraju i negatywny sentyment w odniesieniu do euro będą dziś wpływać na kurs złotego. Spodziewane przez nas nieco gorsze odczyty PMI ze strefy euro powinny oddziaływać w kierunku osłabienia złotego. Jednak należy pamiętać, iż przed zbyt gwałtowną deprecjacją złotego chroni możliwość interwencji na rynku walutowym przez BGK. Dlatego uważamy, iż polska waluta nie powinna osłabić się powyżej poziomu 3,95 złotych za euro.
Źródło: Dom Maklerski TMS Brokers S.A.