Co właściwie akcjonariusze banku mają do zysków największego polskiego ubezpieczyciela (PZU w I półroczu zarobiło 1,46 mld zł, o ponad 60% więcej niż w analogicznym okresie minionego roku)? Bardzo wiele. Jak bardzo – na razie nikt nie wie.
Jak podaje „Parkiet” bank nie jest już akcjonariuszem ubezpieczyciela. W minionym roku sprzedał 10% jego akcji Eureko. Holendrzy zapłacili 1,6 mld zł. Pierwotna umowa sprzedaży przewidywała, że po wejściu w tym roku PZU na giełdę, Eureko dopłaci różnicę, jeśli rynkowa wycena całej spółki przekroczy 16 mld zł. PZU jednak nie stało się spółką publiczną i nie ma pewności, czy dojdzie do debiutu w 2006 r. Strony umowy postanowiły więc zlecić wycenę PZU specjalistom i na tej podstawie sfinalizować transakcję do końca tego roku. Ujawnienia eksperckich wycen można spodziewać się jesienią.
Na ile zostanie oszacowana wartość największej firmy ubezpieczeniowej w Polsce – nie wiadomo. Na dodatek umowa przewiduje, że kwotą powyżej 1,6 mld zł Millennium podzieli się ze swoim inwestorem strategicznym – Banco Commercial Portugues (kontroluje 50% kapitału banku). Tu pojawia się kolejna niewiadoma, czyli ile weźmie BCP, a ile Millennium.
– To naturalne, że inwestorzy docenili Millennium w reakcji na coraz lepsze wyniki PZU. Jest oczywiste, że będą wpływały na wycenę ubezpieczyciela, a tym samym i kwoty, jakie trafią do banku – mówi Artur Szeski z CDM Pekao. Zdaniem Dariusza Górskiego z DB Securities; jeśli uwzględni się, że europejskie firmy ubezpieczeniowe wyceniane są obecnie na poziomie 11-krotności rocznych zysków, to 10% akcji PZU powinno kosztować od 2,8 do 3,3 mld zl. Oznaczałoby to, że Eureko musi jeszcze dopłacić od 1,2 do 1,7 mld zł. Z czego, jak spekuluje analityk DB Securities, jedna czwarta trafiłaby do kasy Millennium, a reszta do jego inwestora strategicznego. Daje to więc kwotę od 233 do 344 mln zł, czyli od 27 do 41 gr na akcję polskiej spółki. Ale istnieją również oczekiwania, że Millennium podzieli się dopłatą z BCP pół na pól – czytamy w „Parkiecie”.