Z jednej strony pracuje w nim uznawany przez dziennikarzy finansowych najlepszy rzecznik prasowy, z drugiej bank może się pochwalić osobą, która przez branżowy magazyn Media i Marketing, została uznana za CMO of the Year (Chief Marketing Officer). Chodzi oczywiście o Romana Jędrkowiaka, Dyrektora Banku odpowiedzialnego za marketing w ING Banku Śląskim.
Jędrkowiak został wyróżniony za długofalową strategię i konsekwencję w działaniach nad zmianą wizerunku ING Banku Śląskiego, obejmujące kreatywną sprzedaż produktów bankowych oraz unowocześnienie wizerunku i polityki sprzedaży. Wpływ na wyróżnienie miały również pomysłowe reklamy.
Roman Jedrkowiak jest związany z ING Bankiem Śląskim od 2005, obecnie jest odpowiedzialny za komunikację marketingową, customer intelligence (zarządzanie bazami danych i cross-selling) oraz business intelligence (analiza finansowa, analiza konkurencji, badania rynku). W swojej karierze otrzymał wiele nagród w najważniejszych konkursach w branży komunikacji marketingowej na świecie. Jest zdobywcą 7 nagród Effie, z czego 5 z nich otrzymał za kampanie marketingowe związane z ING. W 2008 ING Bank Śląski otrzymał Srebrną Effie w kategorii „usługi finansowe” oraz Brązową Effie w kategorii „kampanie długofalowe”. Srebrną Effie wyróżniono kampanię Otwartego Konta Oszczędnościowego „ Lokata jest bez sensu”, natomiast brązową Effie – kampanię kredytu hipotecznego „Dojeżdżamy, załatwiamy”. W 2007 bank również został wyróżniony za kampanię reklamową kredytu hipotecznego „Dojeżdżacie? Dojeżdżamy..
Jędrkowiak przeszedł do INGa z Lukas Banku, gdzie w latach 2002-2004 był dyrektorem marketingu. Wcześniej pracował w Corporate Profiles DDB (obecnie DDB Warszawa) jako konsultant marketingowy, oraz w Zespole Doradztwa Marketingowego Ernst&Young.
Jeśli popatrzeć z boku, to Jędrkowiak jest chyba jednym z nielicznych szefów marketingu, który jest powszechnie znany w branży i poza nią. Sama funkcja w ramach struktury korporacyjnej pokazuje jego ogromną rolę i pozycję. Również poza bankiem, bo często wypowiada się w mediach. Można śmiało powiedzieć, że jest jednym z najbardziej znanych bankowych marketerów. W porównaniu z nim, jego odpowiednicy w innych instytucjach finansowych bardzo często pozostają nieznani, gdzieś w cieniu. Oczywiście nie oznacza to, że mają mniej talentu. Wiele bowiem zależy przecież od konsekwencji banku i przeznaczanego na marketing budżetu. Akurat tego nie brakuje w INGu. To jednak również zasługa Jędrkowiaka, że umiał sobie nie tylko wywalczyć odpowiednie budżety, ale potem udowodnić, ze to wszystko się opłaca.
Niejednokrotnie pisaliśmy tutaj o różnych kampaniach telewizyjnych INGa. Do tego należy dodać świetny wygląd placówek, materiałów, etc. Nawet w internecie bank radzi sobie całkiem dobrze. To wszystko sprawia, że bank wyróżnia się w porównaniu z konkurencją. Można zatem uczciwie pogratulować – R. Jędrkowiakowi kolejnej nagrody, a bankowi dobrego (najlepszego jak się okazuje w tym roku) marketera!
Przy tej okazji nie powinniśmy jednak zapominać o jednym. PR i marketing to nie wszystko. Na koniec dnia i tak liczą się wyniki. Obecnie warto to zdanie wzbogacić o słowo „długoterminowe”. Często na nic dobra robota tu na miejscu, kiedy gdzieś coś psuje się na świecie. Mamy wrażenie, że nadchodzące miesiące będą też weryfikowały wiele dotychczasowych posunięć. Ogromne zyski mogą wówczas okazać się nad wyraz nietrwałe. Akurat o INGa jesteśmy w tym przypadku spokojni. Co nie do końca znowu jest takie dobre. Skoro bank nie potrafił udzielać kredytów kiedy była koniunktura, to ciekawe czy się nauczy, jak przyjdą gorsze czasy?