Aby zachować płynność finansową, małe firmy często zmuszone są do zaciągnięcia kredytu. Wielu przedsiębiorców korzysta z limitu kredytowego w rachunku firmowym. Przy zachowaniu rozsądku i pewnych zasad, alternatywą dla tego produktu finansowego może być firmowa karta kredytowa.
Karta kredytowa przestała być produktem zarezerwowanym tylko dla klientów detalicznych. Coraz więcej banków oferuje ją przedsiębiorcom, głównie mikro- i sektora MSP. Firmy mają do wyboru również limit kredytowy w rachunku czy karty typu charge (obciążeniowe). Te ostatnie, co prawda, pozwalają korzystać przedsiębiorcy ze środków w ramach przyznanego limitu, musi on jednak co miesiąc spłacić całe zadłużenie wobec banku. Ze względu na możliwość zadłużania się karty obciążeniowe często oferowane są firmom jako kredytowe. Nic bardziej mylnego.
Na bieżącą działalność
Firma, która traci płynność finansową, jest źle postrzegana przez parterów biznesowych. Niepewność co do przyszłości przedsiębiorstwa psuje relacje z innymi podmiotami, co może być przyczyną kolejnych problemów. Nikt nie będzie „kredytował” bankruta, dlatego też przedsiębiorcy szukają rozwiązań, które umożliwią im zachować status quo i wizerunek firmy solidnej i wypłacalnej. Warto podkreślić, że często winę za taki stan rzeczy ponoszą inni przedsiębiorcy, którzy ociągają się z płaceniem faktur.
Firmowa karta kredytowa powinna być stosowana wyłącznie w bieżącej działalności, do zaspokojenia podstawowych potrzeb w czasie zatoru płatniczego. Dzięki niej można opłacić składki za pracowników, uiścić podatek czy też wypłacić wynagrodzenie. Przysłowiowym „plastikiem” można również pokryć zakup sprzętu niezbędnego do prowadzenia działalności i paliwa do firmowego pojazdu.
W dłuższej perspektywie czasu karta kredytowa jest produktem mało korzystnym, ale przy krótkim okresie kredytowania zyskuje. Wszystko za sprawą 30 dni okresu rozliczeniowego oraz tzw. grace period, który może trwać do 27 dni. Jeżeli przedsiębiorca w tym okresie spłaci zadłużenie na karcie, odsetki nie będą naliczane. W przypadku przekroczenia określonego umową terminu, bank zacznie naliczać odsetki do kwoty zadłużenia, tak jak to robi przy kredycie. Oprocentowanie kart kredytowych dostępnych na rynku waha się od 15 do 20 proc. w skali roku. Od zadłużonego wymaga się jedynie by spłacał co miesiąc ratę minimalną. W większości banków jest to 5 proc. salda zadłużenia. Tylko Citi Handlowy oczekuje od firmy niższej splaty minimalnej – 3,42 proc. salda. W przeciwieństwie do popularnego wśród przedsiębiorców limitu w rachunku, użytkownik „kredytówki” otrzymuje do dyspozycji środki bez ponoszenia opłat odsetkowych, pod warunkiem zachowania określonego terminu.
15 banków, 22 karty
Coraz więcej banków włącza do swojej oferty karty kredytowe dla firm. Obecnie taki produkt w swojej palecie posiada 15 banków, w tym najmłodszy gracz na rynku – FM Bank. W porównaniu z liczbą plastików w detalu nie jest to może wynik oszałamiający, ale taka ilość pozwala już wybierać. Wachlarz tych możliwości prezentuje poniższa tabela.
Do niedawna karty kredytowe były kierowane do przedsiębiorców działających na rynku powyżej trzech miesięcy, co oznacza, że w ten sposób nie mogły być finansowane start-up’y. Jednak banki odchodzą od tego obostrzenia i o firmową „kredytówkę” można ubiegać się już w pierwszym dniu prowadzenia działalności gospodarczej, bez składania dodatkowych dokumentów. Konserwatywną politykę pod tym wzgledem jednak nadal prowadzi BOŚ Bank. Na starcie, niektóre banki oferują limit w wysokości do 10 tys. zł, tak jest m.in. w przypadku kart Visa MasterCard Credit Business oraz Visa Business Credit mBanku. Ponadto instytucje finansowe rezygnują z pobierania opłat za wydanie karty. Na taki krok nie zdecydowały się tylko dwa banki: FM Bank (19, 29, 59 zł – w zależności od rodzaju wybranej karty) oraz MultiBank (50 zł). W przypadku MultiBanku opłata za wydanie karty jest zwracana, jeżeli w w ciągu pierwszych trzech miesięcy od daty wydania karty, klient dokona minimum trzech transakcji bezgotówkowych.
Właściciel karty kredytowej musi także liczyć się z poniesieniem rocznej opłaty za jej użytkowanie. Najwięcej zapłaci klient banku Citi Handlowy za złotą kartę MasterCard Business (390 zł), najmniej – FM Bank Visa Silver Business (38 zł). Oczywiście możliwości kredytowania, pakiety usług dodatkowych są zgoła inne. Roczna opłata może być jednak umorzona, jeżeli klient dokonana transakcji gotówkowych lub bezgotówkowych w kwocie określonej w umowie z bankiem. W przypadku DnB Nord, średniomiesięczna wartość transakcji (obliczan jako suma operacji z 12 miesięcy podzielona przez 12) powinna przekroczyć 800 zł. Z kolei Alior Bank zwalania z opłaty rocznej klientów, u których średnia wartość transakcji w miesiącu wyniosła co najmniej 1,5 tys. zł. Takie same oczekiwania w stosunku do aktywności klienta ma mBank (w przypadku tego banku pobierana jest opłata za użytkowanie w wysokości 6 zł miesięcznie). Tylko 500 złotych średniomiesięcznie wystarczy, aby zostać zwolnionym z opłaty rocznej w ING Banku Śląskim.
Najwięcej można pożyczyć z Alior Banku (300 tys. zł), najmniej z Raiffeisen Bank i MiltiBanku (w obu przypadkach – 20 tys. zł). Należy jednak pamiętać, że wysokość limitu ustalana jest indywidualnie na podstawie zdolności kredytowej klienta, tak więc górny próg może być osiągalny tylko dla nielicznych. Kartę z najniższym oprocentowaniem oferują Alior Bank, Lukas Bank i Nordea. Posiadaczom kart Visa Business Comfort, po przekroczeniu terminu bezodsetkowego, zostaną naliczone odsetki w wysokości 15 proc. Najdroższy kredyt (20 proc.) jest w Alior Banku i Banku Millenium. Średnia wartość oprocentowania waha się między 15 a 20 proc.
Oprócz kosztów, przy wyborze karty kredytowej, bardzo ważna jest długość okresu bezodsetkowego. Najdłużej na zwrot pożyczonych pieniędzy, czyli w sumie nawet 57 dni, czekają Alior Bank i Lukas Bank. Najkrótszy grace period jest w przypadku Banku Pekao SA (17 dni).
Usługi dodatkowe i gratisy
Karta kredytowa to nie tylko darmowy kredyt krótkoterminowy, to także wiele towarzyszących mu usług, które wchodzą w skład pakietów dodatkowych. Niemal regułą jest dołączanie do karty bezpłatnych ubezpieczeń w przypadku podróży, nieuprawnionego użycia karty czy rabunku gotówki pobranej w bankomacie. Za ubezpieczenie spłaty kredytu trzeba już zapłacić. W większości banków wynosi ono 0,25 proc. i jest naliczane od salda zadłużenia.
Pisząc o usługach dodatkowych, nie sposób nie wspomnieć o serwisie concierge. Korzystać z niego mogą m.in. klienci Banku Pekao S.A. Usługa ta polega na tym, że posiadacz karty kredytowej MasterCard Business dzwoniąc pod wskazany numer telefonu, może bezpłatnie zarezerwować hotel i kupić bilet lotniczy, zamówić kwiaty, itp. Taką usługę oferuje również FM Bank, jednak idzie on w jeszcze dalej w wyręczaniu klienta. W ramach usługi concierge instytucja proponuje dodatkowo organizację usług dla domu (m.in. opieka nad dziećmi, firmy sprzątające), organizację przyjęć i spotkań biznesowych, zakup biletów na wydarzenia kulturalne, sportowe, itp. Do wyboru jest także: bezpłatna infolinia prawna (bez limitu porad), pomoc techniczna (np. hydraulik, ślusarz, stolarz), pomoc informatyczną (informatyk, serwisant), opieka medyczna oraz pomoc techniczną dla pojazdu (z wyłączeniem pojazdów wziętych w leasing). Istnieje również szereg innych usług świadczonych przez banki za niewielką, kilkuzłotową opłatę, wnoszoną miesięcznie. Ponadto klienci niektórych banków mogą skorzystać z programu rabatowego. Przykładowo, w przypadku kart kredytowych wydanych przez Citi Hadlowy, na użytkowników czekają zniżki w ponad 3 tys. punktach usługowo-handlowych, w tym hotelach i restauracjach.
Jak korzystać z karty, aby nie stracić?
Najważniejsze jest by zachować rozsądek i umiar w wydatkowaniu. Jeżeli przestrzega się dyscypliny i spłaca zadłużenie regularnie, karta kredytowa może być z sukcesem używana na co dzień. Daje ona nie tylko stały dostęp do środków (24h na dobę, siedem dni w tygodniu), zwiększając tym samym płynność finansową przedsiębiorstwa, ale także, dzięki wykonanemu obrotowi, można być zwolnionym z opłaty rocznej.
Istotne jest przestrzeganie terminu spłaty salda. Jego zachowanie umożliwi nam korzystanie z bezpłatnego kredytu. Należy też wystrzegać się wypłat z bankomatów. Za taką operację banki pobierają średnio 3 proc. prowizji, nie mniej jednak niż 4-5 zł od każdej wypłaty w Polsce i 10-12 zł – za granicą. Wypłaty gotówkowe pozbawiają również prawa do darmowego kredytu, bank od razu zaczyna naliczać odsetki.
Stosując się do tych kilku prostych zasad, możemy uzyskać bardzo ciekawą alternatywę dla limitu w rachunku firmowym. A nawet jeśli nie spłacimy zadłużenia na czas, zawsze możemy zaliczyć odsetki karne do kosztów uzyskania przychodu.
Źródło: Twoja-Firma.pl